Forum Saint Seiya Strona Główna Saint Seiya
Forum poświęcone mandze M. Kurumady
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Sen i jego historie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Saint Seiya Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sha-chan
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Pól Elizejskich ^.~
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:52, 08 Cze 2008    Temat postu: Sen i jego historie

Jest to cykl krótkich historii, o jak sam tytuł mówi Hypnosie.

*************************************************************

Macie ochotę posłuchać jedną z paru krótkich historii? Wcale wam nikt nie każe w nią uwierzyć. Pierwsza z nich zdarzyła się pewnego słonecznego dnia.

I

To była długa droga, chyba najdłuższa jaką jego nogi przemierzyły w tym długim życiu.
Nigdzie mu się zbytnio nie spieszyło, toteż wolnym krokiem zaliczał kolejne metry i kilometry greckiej polnej drogi.
Złote włosy rozwiewały się na wietrze. Tak było lepiej, były wolne, tak jak on od jakiegoś czasu.
- To sobie idź, jak chcesz. - usłyszał niedawno od osoby, która powinna być mu najbliższa. Jak on mógł tak do niego powiedzieć. To, że jest od niego starszy, wcale nie oznacza, iż może kierować wszystkim.
- Można wiedzieć co pan robi? - jakiś dziewczęcy głos odezwał się do boga.
Hypnos odwrócił głowę i spojrzał na osobę idącą obok niego.
To była młoda dziewczyna. Jej włosy były spięte w koński ogon. Boga zastanowiło czemu się mu tak przygląda. Rozglądnął się na boki. Po chwili jednak uświadomił sobie owy powód. Jego nogi musiały samowolnie zboczyć z twardej i nierównej drogi na ukwiecona łąkę. Chociaż ta wyglądała ubogo w porównaniu z miejscem gdzie był jego dom, w którym znał każdy kamień, dróżkę i osoby w nim mieszkające.
Tak osoby. Jedną z nich był jego brat, którym zachwycały się wszystkie przebywające tam nimfy z duszami razem wzięte. One dobrze znały tą spokojną jego stronę, tak nie pasującą do boga z jego nieprzyjemną profesją. Niestety ostatnio dawała o sobie znać i ta druga strona osobnika upartego i wiedzącego wszystko najlepiej. Regularne kłótnie pomiędzy nimi stanowiły już stały punkt w ich relacjach. On już miał tego dość, ileż można grać na jego uczuciach. Dlatego wyfrunął.

Ale, ale wróćmy z powrotem do pewnej dwójki.
- Dużo wygodniej jest tutaj młoda damo - odpowiedział jej, krótkim wymyślonym na poczekaniu zdaniem..
- Tak pan mówi? - spojrzała na niego i niewiele się zastanawiając, dołączyła do złotowłosego.
Dziewczyna chwilę szła za nieznajomym, po chwili jednak przyśpieszyła i zrównała się z bogiem.
Hypnos nie wiedział co robić. Dziwnie się czuł w pobliżu zwykłego człowieka, co chwilę zerkał na dziewczynę. Mówiono mu, że zazwyczaj ludzie unikają obcych.
- Czemu ze mną idziesz? Nie boisz się mnie, przecież jestem nieznajomą dla ciebie osobą.
- Dlaczego miałabym się bać? Bije od pana aura, która raczej przyciąga niż odpycha. - odpowiedziała mu spokojnym głosem.
Hypnos stanął. Nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Spojrzał swoimi złotymi oczami na dziewczynę.
Jej bursztynowe oczy spoglądały na niego i ani myślały zmienić obiekt obserwacji. Nagle poczuł coś, co nie pasowało zbytnio do sytuacji. Kto wie ile tak szedł, zapominając o podstawowych rzeczach takich jak jedzenie i picie.
On bóg może był nieśmiertelny, lecz jego żołądek był innego zdania.
/
- Idź zobacz prawdę! Zobacz jacy oni są naprawdę i nie gadaj mi tu głupot!
- Pójdę.
- No to żegnam, zobaczymy jak szybko wrócisz. - w głowie dźwięczały Hypnosowi ostatnie słowa jego brata./

- Śmiałbyś się ze mnie co bracie? O nie, ty się już teraz pewnie zemnie nabijasz. - mruknął pod nosem.
- Pan coś mówił? - dziewczyna przerwała monolog Hypnosa.
- Ja? Nie nic.
- Ma pan na coś ochotę? - słowa zabrzmiały jak ratunek i w odpowiedzi pokiwał głową.

Poprowadziła go jeszcze kawałek prostą drogą, w którymś momencie skręciła w wąską ścieżkę. Widać było, że prowadziła do niskiego, białego domku. Nic innego oprócz niego i sporego urwiska nie było na jej końcu.
W środku było przyjemnie chłodno. Liczne obrazy zdobiły ściany budynku. Przeszli przez wąski korytarz i znaleźli się w małym pomieszczeniu. Jej pokoju jak odgadł Hypnos rozglądając się wokoło, raczej należał do młodej osoby. Porcelanowe lalki siedziały na półkach i z wyrzutem spoglądały na Hypnosa jakby był sprawcą czegoś strasznego.
Przyniosła mu dużą szklankę soku i ciasteczka. Może to nie było dużo, ale liczą się dobre intencje. Siadła obok boga i zaczęła opowiadać. Hypnos zdziwił się z jaką łatwością mówiła o sobie i rodzicach, którzy często byli w drodze, a nią raczej opiekowała się jej babcia i sztab innych ludzi. Mówiła to wszystko, ale jemu wydawało się, że coś omija.
- A tam skąd pan pochodzi jest ładnie? - zadała w końcu pierwsze pytanie.
- Tak, tam jest bardzo pięknie i na pewno by się tobie spodobało.
- To dobrze - uśmiechnęła się i jej głowa wylądowała na ramieniu Hypnosa. Oczy momentalnie się jej zamknęły.
Bóg dołączył do niej. Sen to była najlepsza zapłata, jaką mógł jej dać.
Znaleźli się na dużej polanie, drzewa tam były duże. Na gałęziach były pozawieszane małe dzwoneczki, toteż przy każdym drobnym powiewie rozlegał się delikatny ich dźwięk.
I nagle wszystko ustało, zgasło jakby ktoś wyciągnął wtyczkę z kontaktu. Tyle, że tą wtyczką było pewne serce, które nagle przestało robić to co do niego należało.
Hypnos w momencie otworzył oczy i nie mógł uwierzyć. Gorące łzy spływały mu po policzkach.
- No i na co to wszystko było? - usłyszał nad swoją głową.
Tuż przed nim stał Tanatos i z bólem spoglądał na swojego brata.
- Ale jak to możliwe...Coś ty zrobił? - Hypnos odezwał się do niego oskarżycielskim tonem.
- To co zawsze. Ona sama wybrała taką drogę. Nie wolno jej było wychodzić z domu, to groziło jej śmiercią. Jednak przyszedł taki dzień jak ten, że wyrwała się z niego tak jak to ty zrobiłeś i przewrotny los splótł wasze drogi w tym miejscu.
- Czyli ona...
- To nie było zbyt uprzejme i mądre z mojej strony, że cię tak potraktowałem - spojrzał na swojego brata bliźniaka przepraszającym wzrokiem, że przez niego doszło do tego wszystkiego - Następnym razem wybierzemy się razem i pooglądamy świat ludzi.
Hypnos nie wiedział co powiedzieć, słowa nagle gdzieś się pogubiły.
- Wrócisz ze mną do domu? - Tanatos spytał się proszącym tonem.
- Nawet się sobie nie przedstawiliśmy - uświadomił sobie straszną prawdę.
- No to będziesz mieć jeszcze okazję wystarczy, że zrobisz pierwszy krok, przybliżający cię tam, skąd właśnie uciekłeś.
Wyszli razem. No bo co innego mógł zrobić Hypnos, skoro jego brat zapraszał go na spotkanie z pewną młodą damą, która zapewne jeszcze wiele ma mu do opowiedzenia. Czasem trzeba zawrócić z obranej drogi i dokończyć pewne sprawy.
On miał taką jedną - musiał jej pokazać miejsce, w którym przyjdzie jej przebywać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sumire
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:53, 21 Cze 2008    Temat postu:

Nie lubię żadnego z tych panów, ale to jest całkiem milutkie i nawet gotowa jestem czytać dalej ^^ Dłuższy komentarz wymyślę może później.. do dłuższego kawałka ;-P A masz już skończoną całość?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Persefona
Goddess
Goddess



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Hadesu

PostWysłany: Sob 15:31, 21 Cze 2008    Temat postu:

Chce Tiiiiiiime... T_T
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sha-chan
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Pól Elizejskich ^.~
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:59, 23 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
A masz już skończoną całość?


Całość hmm poszczególne rozdziały są powiązane ze sobą tylko postacią Hypnosa. To miały być krótkie historyjki z jego udziałem. I dlatego proszę o ocenienie każdego z nich osobna. Owszem będą takie co może zrobię w dwóch częściach.

Cytat:
Chce Tiiiiiiime... T_T

Pers a chcesz rozdział na dwie kartki? W ten weekend będzie wklejony rozdział porządnej długości a nie byle co. Chciałam skończyć w ten ale byłam na weselu kuzynki. Drobna chwilka jak tylko sesja mi się skończy i będziesz dostawać po parę rozdziałów Time w miesiącu jak nie częściej Wink

****************************************************************
II

Pierwszy, drugi, trzeci - Hypnos powoli przeszukiwał regały z nadzieją, że znajdzie pożyczoną chyba eony temu książkę.
Bóg ze zgrozą spojrzał na czekające inne regały, biurka i stoliki, na których mogłaby się znajdować jego upragniona rzecz.
Na wszystkich było pełno książek, papierów, porcelany, figurek i innych przedmiotów, którymi Hypnos chętnie by się zajął i poukładał je jak należy.

Bóg znajdował się aktualnie w jednym z ogromnych pokoi Tanatosowej świątyni.
W końcu szczęście się do niego uśmiechnęło. Na górnej półce znajdującej się tuż obok okna stała, a raczej leżała jego własność. Szybko do niej podszedł i wyciągnął dłoń, aby zabrać to co należało do niego.
Zdarzają się takie momenty w życiu kiedy, choćby nie wiem ile człowiek miał centymetrów to i tak okazuję się, że ktoś stworzył coś dla osoby o wiele wyższej od niego.
Palce Hypnosa z ledwością muskały krawędź półki.
- Ty, to chyba zrobiłeś specjalnie braciszku - sapnął, przy kolejnej nieudanej próbie dosięgnięcia do celu - Mam brata masochistę, który chyba lubi się trochę napocić, zanim dostanie w swoje ręce to czego pragnie.
Irytacja u boga snu rosła z minuty na minutę. W końcu nie wytrzymał i podskoczył.
Jego ręka chwyciła za brzeg drewnianej półki i ściągnęła wszystko w dół.
Wszystkie książki zamieniły się w jeden, wielki grad, który posypał się Hypnosowi na głowę, aby następnie spaść na kamienną podłogę.
Stronice pootwieranych ciężkich tomów spoglądały na sprawcę ogólnego bałaganu, jaki zapanował w pomieszczeniu.
Wszystko byłoby jeszcze do przełknięcia gdyby nie fakt, że razem z nimi spadł i roztrzaskał się na drobne kawałki drogi porcelanowy wazon.
Hypnos w tej chwili bardzo żałował, że nie miał bliskich kontaktów z Chronosem, którego by bardzo teraz potrzebował. Co to byłby dla niego za problem cofnąć czas.
To był drogi wazon, zrobiony w Saksonii i podarowany przez Hadesa Tanatosowi. Hypnos też dostał swego czasu podobny.
Złotowłosy bóg szybko wstał, posprzątał i skierował swoje kroki do wyjścia. Nie miał, ani chwili do stracenia, gdzieś na pewno znajdzie identyczny.

Jego nogi zawędrowały do Miśni, miasta znajdującego się w południowo-wschodniej części Niemiec, w Saksonii.
Wolnym krokiem przemierzał uliczki, przyglądając się mijanym budynkom i ludziom.
Czasu nie miał dużo, gdyż Tanatos mógł, w każdej chwili wrócić ze swojej wycieczki, na którą się wybrał, zostawiając Hypnosa samego. Hades co prawda był, ale bogu nie chciało się chodzić do sporo oddalonej od jego świątyni.
Teraz wiedział, że chyba jednak powinien tam się skierować, a nie bawić się w detektywa, przeszukując niezbadane i częściowo zakurzone półki w biblioteczce jego brata.
W owym czasie, a były to dwudzieste lata osiemnastego wieku, porcelana była raczej trudno dostępna i bardzo droga. Hypnosa owy fakt nie zrażał, miał nadzieję, znaleźć podobny i odkupić za wszelką cenę.
Jego nogi po jakimś czasie stanęły na rynku. Zmęczony, zwolnił i rozglądnął się po centralnej części miasta.
Postanowił chwilę odpocząć od poszukiwań i pooglądać sobie spieszących się ludzi.
- Pan też kogoś szuka? - usłyszał głos, należący do osoby młodej.
Hypnos zniżył głowę, jego oczom ukazał się chudy niski chłopiec. Wyglądał dość mizernie, toteż owy widok trochę zabolał Hypnosa.
- Tak szukam drogi chłopcze, ale czegoś.
- To może poszukamy razem? Wspólnymi siłami powinno nam to pójść lepiej. - uśmiech chłopca urzekł Hypnosa.
- Nie ma problemu - kiwnął na znak zgody i spojrzał przed siebie. Ludzie mu się jakoś dziwnie przyglądali, jakby widzieli człowieka nie do końca normalnego. - Czy ja jakoś dziwnie wyglądam?
Chłopiec spojrzał na boga. Jego oczy zrobiły się smutne.
- Nie, dobrze pan wgląda, naprawdę - odparł mu.
- A ty kogo tak właściwie szukasz? I jak masz na imię?
- Ach bardzo przepraszam, mam na imię Aurel i szukam mojej mamy. Może widział pan ją gdzieś?
- Ja? Ale ja nie znam twojej mamy, jak niby miałbym... - Hypnos przerwał. Zobaczył bowiem wielkie rozczarowanie w oczach chłopca. Nie do końca rozumiał o co chodzi, lecz czuł coś dziwnego.
- No dobrze, to chodź poszukajmy tej twojej mamy, ona jest w tej chwili ważniejsza.
Przeszli razem drobny kawałek, mijając co chwile obok grupy ludzi.
Hypnos miał wrażenie, że chłopiec nie zwracał uwagi na mijane osoby. To nawet wyglądało tak, jakby oni dla nie go nie istnieli.
- Wydawało mi się, że szukamy twojej mamy - spytał się kontrolnie.
- No tak, cały czas to robimy proszę pana.
- Acha - rzekł tylko tyle i zdziwiony nie pytał się już dalej.
Okolica, w której się znaleźli była ładna i spokojna. Ludzie z ciekawością spoglądali na boga, którego los obdarzył złotymi, długimi włosami. Hypnos wybitnie się odróżniał z pośród wszystkich znajdujących się tam osób. Jego wzrost i rozpuszczone włosy robiły wrażenie.
Chyba tylko idący obok niego chłopak, spoglądał na niego w inny sposób, tak jakby coś od niego oczekiwał.

Hypnos tymczasem zwrócił uwagę na wystawioną w oknie sklepowym ceramikę.
Zainteresowany podszedł bliżej i przyjrzał się wyrobom. Wszystkie były śliczne i przyciągały detalami. Hypnos postanowił wejść na chwilę do środka i rozejrzeć się po półkach i stolikach pełnych najróżniejszych dzbanków, wazonów i innych tego typu rzeczy, które potem stoją na półkach i obrastają kurzem.
Na jednej z półek zauważył ją - stała i jakby czekała na niego.
Nie zastanawiając się poprosił o nią i zapłacił złotem. Sprzedawca nie zdążył zaprotestować, kiedy bóg zabrał zdobycz i szybko opuścił mały sklepik.
- To jest to, co pan szukał? - Aurel spojrzał na trzymany w dłoniach przez Hypnosa przedmiot.
- Tak, mój drogi to jest to. Jak chcesz to może teraz na dobre zabierzemy się za szukanie twojej mamy?
Szybkim krokiem przeszli parę uliczek. Hypnos za bardzo nie wiedział za kim ma się rozglądać. W końcu w krótkiej uliczce chłopak zauważył idącą w ich kierunku kobietę. Hypnos pierwszy raz zobaczył, jak chłopak uśmiechnął się na widok jakiejś osoby.
Zerwał się do biegu i w parę sekund znalazł się przy kobiecie.
- Nareszcie cię znalazłem! - krzyczał z radości - Bardzo dziękuję, w końcu mogę wyruszyć w dalszą drogę - zwrócił się po chwili do boga.
- Nie ma za co - odparł mu Hypnos i dopiero teraz pojął, co go tak odróżniało od innych ludzi.
On już do nich nie należał i to co go tylko zatrzymywało, to była jego matka.
Hypnos nie wiedział co się stało i gdzie iż ta dwójka była martwa. To już było nie ważne, oboje byli szczęśliwi i znikli - odeszli w zaświaty, które on dobrze znał.
- To my może zamienimy się profesjami, co braciszku? - głos Tanatosa odezwał się tuż za nim.
- Nie dziękuję. Mi wystarcza, zajmowanie się zwykłym snem.
- Widzę, że sobie świetnie poradziłeś. Ale też zauważyłem, że nie zwróciłeś uwagi na jego stan. Coś mi się wydaje, że za długo siedzisz w Elizjonie i zaczynasz traktować dusze jak żywych ludzi.
- No co ty bracie, przecież dobrze wiesz i to chyba najlepiej, że oni żyją.
- Dla nas owszem. A co do tego zawiniątka pod pachą, to mam takie jedno pytanie.
- Tak? - spojrzał na niego lekko zdziwiony.
- Czy czasem nie kupiłeś tego w tym małym sklepiku na rogu ulicy?
- Tak - Hypnos zdziwił się jeszcze bardziej.
- No bo wiesz, coś ci powiem w tajemnicy. To co zbiłeś, nie było oryginałem.
- Czyżbyś... - Hypnos spojrzał na swojego brata i ledwo powstrzymał się od śmiechu.
- No tak, któregoś dnia potrąciłem ją moją lirą jak przechodziłem, a dobrze wiesz, że Hades lubi czasem wpadać w odwiedziny, to też kupiłem podobną w tym sklepie i dałem na najwyższą półkę jaką mogłem. Nie powinien zauważyć, że to nie porcelana, prawda?
- Też mi się tak wydaje braciszku. To będzie nasz sekret, do momentu aż nie pożyczysz od Hadesa jakiejś książki, a on nie przyjdzie do tej twojej biblioteczki w celu jej znalezienia. Przypuszczam, że położysz ją tam gdzie moją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Persefona
Goddess
Goddess



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Hadesu

PostWysłany: Pon 22:25, 23 Cze 2008    Temat postu:

Lubię tą opowieść XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Saint Seiya Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin