Forum Saint Seiya Strona Główna Saint Seiya
Forum poświęcone mandze M. Kurumady
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Więzy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Saint Seiya Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Persefona
Goddess
Goddess



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Hadesu

PostWysłany: Czw 8:49, 03 Sie 2006    Temat postu: Więzy

Oke.. To tutaj też wrzuce swojego yaoica. Znów ta sama śpiewka:
Paring - HadesxHypnos, LEMON mieszany z s-ai. Możliwe, ze będzie to prolog do mojego innego fica, nie wiem, wyjdzie w praniu XD To jest mój pierwszy yaoiec i lemon za razem, więc prosze o wyrozumiałość XDDD Zapraszam do czytania...

Elizejskie słońce świeciło dziś nadzwyczaj pięknie. Mały Bóg Snu siedział na wielkiej, kwiecistej polanie i uczył się grać na lirze. Wczoraj były jego trzynaste urodziny, a Nyks oczywiście o tym pamiętała. Złotowłosy w związku z prezentem postanowił rozwijać swoje muzykalne zdolności. Wiedział, ze Matka tak po prostu nie dała jemu i Bratu takich prezentów. Ale ile w końcu można grać…? Znudzony i zrezygnowany dotychczasowymi niepowodzeniami położył się na trawie i popatrzył w niebo. Żadnych chmurek, chociażby najmniejszych. Kolejny śliczny i udany dzień. Przymknął oczy i przewrócił się na bok. Miał na sobie biały, ozdabiany złotymi lamówkami, chiton. Jego wzrok całkowicie skupił się na motylku, siedzącym na jego dłoni. Uśmiechnął się do siebie, zamknął całkiem oczy i powoli zaczął zasypiać. Chwilę trwał w tej ciszy. Tylko chwilę, bo usłyszał za sobą kroki. Ktoś szedł powoli w jego kierunku. Czuł się obserwowany i ani trochę się nie mylił. Pochylił się nad nim czarnowłosy mężczyzna o błękitnych oczach, wyglądający na dwadzieścia parę lat a następnie zamrugał oczami. Bożek otworzył swoje dziecięce oczy i popatrzył na przybysza pytająco. Ów mężczyzna wydawał się patrzyć na niego tak samo, aż w końcu postanowił się odezwać.
- Co Ty tutaj robisz…?
Hypnos powoli usiadł, cały czas wpatrując się w nieznajomego. Wydawało mu się, jakby go znał tylko nie wiedział skąd. Błękitnooki przyklęknął obok niego i dalej wpatrywał się z zaciekawieniem w złote oczy.
- Hades-sama…. – odezwał się po dłuższej chwili milczenia, która już widać denerwowała Pana Podziemi. Popatrzył na unoszącą się rękę Boga z lekkim strachem w oczach.
- Nie bój się…. – położył dłoń na jego głowie i poczochrał mu przyjaźnie włosy. Złote oczy wpatrywały się w promienny uśmiech na jego twarzy. Czyżby w rzeczywistości nie był taki jak mówiła Matka i Tanatos…? Sen podniósł się lekko i przysunął do Boga, cały czas wpatrując się w jego zagadkowe oczy. Hades zabrał rękę z jego głowy, zamrugał oczami i zdziwiony reakcją małego usiadł obok.
- Hades-sama… Czy Ty naprawdę jesteś taki straszny, jak wszyscy mówią…? – przyjrzał mu się dokładniej i lekko uśmiechnął. Dopiero po chwili milczenia zdał sobie sprawę, że powiedział głupotę.
- Jestem… - uśmiechnął się groźnie – Ale Ciebie lubię i nie zrobię Ci krzywdy…. – rozbrajający uśmiech pojawił się na jego twarzy. Delikatnie chwycił złotookiego za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Zdezorientowany Bóg Snu bez sprzeciwów pozwolił się przytulić. Ba.. Zrobił więcej… Sam przytulił się mocniej do Hadesa wyraźnie zadowolonego z takiego obrotu sytuacji. Kruczoczarne włosy w lekkim nieładzie opadały na jego ramiona, kontrastując przy tym z białymi szatami, które były u niego rzadkością.
- Więc Ty jesteś Hypnos… Hmmm…? – przesadził sobie Sen na kolana, opierając się przy tym o zwaloną kolumnę i obejmując go lekko w pasie. Twarz złotowłosego rozpromieniała się zupełnie jakby chciał powiedzieć ‘Tak, to ja!’. Nie zdarzył jednak nic powiedzieć, bo Bóg już mocno go do siebie przytulał. Złote oczy zwróciły się w kierunku błękitnych oczu Hadesa, jakby chcąc zapytać co się dzieje, ciągnąc za sobą poczerwieniałe mimowolnie policzki. Ten jednak tylko burknął coś pod nosem i zaczął delikatnie je głaskać opuszkami palców. Czując lekkie drżenie popatrzył pytająco na Boga Snu, w jego oczach można było zobaczyć zdziwienie i zaniepokojenie.
- Co się stało…? –wpatrzył się głęboko w jego złote oczy – Boisz się mnie…? Obiecuje, że Cię nie skrzywdzę.. Naprawdę.. Nie wiem co o mnie słyszałeś i kto Ci to powiedział… Nie bój się… Ty nie musisz się bać…- pochylił się i zaczął cicho powtarzać mu to na ucho, aby się uspokoił. Bóg Snu zadrżał kolejny raz gdy dłoń Hadesa zaczęła go delikatnie i uspokajająco głaskać po plecach. – No już….
Uśmiechnął się z zadowoleniem gdy Hypnos przytulił się z powrotem policzkiem do jego torsu i zamknął oczy. Delikatnie zaczął przeczesywać jego włosy palcami, cały czas głaskając go też po plecach.
- Spokojnie, nie bój się… Zabiorę Cię do swojej Świątyni. Rozmawiałem już z Twoją mamą… Naprawdę nie masz się czego bać… - pocałował go w głowę i wtulił twarz w pachnące, miękkie i złote włosy, usiłując tym samym ukryć zaczerwienione policzki. Sięgnął po złotą lirę, cały czas mocno go przytulając, a następnie przeniósł oboje do dużego pokoju. Usadził Hypnosa na łóżku i się przeciągnął.
- To jest nasz pokój….- uśmiechnął się do swoich myśli.
- Nasz…? – złote oczy wpatrywały się w niego. Po chwili jednak z zaciekawieniem zaczęły się rozglądać. Pokój był całkiem spory, gdzieniegdzie z białymi ścianami kontrastowały czarne bądź ciemno brązowe świeczniki. Kilka wazonów z kwiatami dodatkowo ozdabiało pokój, a ich woń wyczuwało się w powietrzu. Ogromna szafa stała przy drzwiach a w kącie ustawione było równie wielkie lustro. Niby niczemu nie różnił się od zwykłego pokoju, a jednak… A jednak było w nim cos niesamowitego – Podobny jest trochę do mojego… - wyszeptał po chwili, wpatrując się w dwie pary drzwi.
- Tam jest łazienka, a tam wyjście do kuchni… - Hades usiadł obok chłopca i wskazał mu kolejno drzwi. Złotooki ucieszył się i już chciał wstać, żeby zobaczyć inne pomieszczenia, gdy władcza ręka Hadesa pociągnęła go do siebie i przytuliła jego ciało do swojego.
- Hades-sama..? – zdezorientowany popatrzył w błękitne oczy. Policzki, które po ostatnim razie odzyskały swój naturalny kolor znów poczerwieniały. Bóg delikatnie ułożył dłoń na policzku Snu i pochylił się lekko. Uśmiechnął się uspokajająco do młodego Boga, pogłaskał go kciukiem po policzku i delikatnie musnął jego usta swoimi. Przytulał go do siebie tak mocno, że czuł tłukące się w jego piersi serce.
- Nie bój się…. – zsunął dłoń z jego policzka, po szyi i ułożył ją na jego sercu. Zadrżał, kiedy chłopak przytulił się do niego mocno, obejmując go przy tym w pasie jak wielkiego misia przytulankę i wtulając się policzkiem w jego tors po raz kolejny.
- Nie boję się… Ciebie nie, Hades-sama… - odlepił policzek od jego klatki i popatrzył mu w oczy. Hades nie czekał na kolejną okazję tylko znów się pochylił i kilka razy jak najdelikatniej musnął złotookiego po ustach swoimi. Policzki Hypnosa z każdym muśnięciem przypominały coraz bardziej kolor skorupy raka co jednak mu w tej chwili nie przeszkadzało. Mimowolnie zamruczał i nie rozumiejąc dlaczego, sam nadstawiał się do kolejnych pieszczot. Władca Podziemi nie krył zadowolenia z tego powodu i zaczął delikatnie miziać go po boku, nie przestając przy tym całować.

Po kilkunastu długich minutach błękitnooki powoli położył się z nim na łóżku i zaczął przeczesywać jego włosy palcami. W odpowiedzi nastolatek przytulił się do niego mocno kolejny raz wlepiając się policzkiem w jego klatkę.
- Jesteś śpiący….? – pogłaskał go po głowie i przysunął drugą poduszkę bliżej. Ale Hypnos popatrzył tylko na niego z lekkim uśmiechem, jakby z tryumfem, że to on włada przecież snem, podniósł się lekko i gdy chciał się ułożyć do spania Hades powstrzymał go i przytulił do siebie.
- Nie tak, Hyp-chan… - uśmiechnął się promiennie i pokazał na coś. Złote oczy zwróciły się w tamtą stronę. – Przebierz się w to, będzie Ci niewygodnie spać w chitonie – pocałował go w czoło, wstał i poszedł w kierunku drzwi prowadzących do łazienki – za chwile wrócę…- spojrzał na niego przez ramie, uśmiechając się przy tym i zniknął za drzwiami. Bóg podniósł się z miękkiego posłania, podszedł do fotela i przebrał się w krótkie spodenki jakby specjalnie dla niego przygotowane. Złożył starannie chiton, odłożył na fotel i wrócił na łóżko. Dopiero teraz, tak na dobra sprawę, to wszystko do niego dotarło. Zarumienił się mocno i przejechał opuszkami palców po lekko rozchylonych ustach.
- Hades-sama… - wyszeptał i popatrzył na drzwi. Usłyszał szum wody. Nie wiedząc czemu wyobraził sobie błękitnookiego pod prysznicem. Położył się szybko i wtulił twarz w poduszkę. Coś dziwnego działo się w nim. Coś czego nie mógł zrozumieć. Coś, co stało się tak nagle, bez jego pozwolenia czy zakazu. Po prostu się działo, a on nie umiał nic zrobić, żeby to przerwać. Może dlatego, że nie chciał tego w głębi siebie, w głębi serca przerywać…? Wpatrzył się w białą ścianę. Złośliwe rumieńce ani myślały ustąpić. Nie wiedział nawet kiedy Hades wyszedł z łazienki i położył się obok niego.
- Hypnos…? – delikatnie położył wilgotną dłoń na jego ramieniu. W odpowiedzi Bóg tylko przytulił się do niego mocno. Czarnowłosy dopiero po kilku minutach otrząsnął się z lekkiego szoku i objął go czule ramionami. – Chodź, idziemy spać… - przewrócił się na plecy, ciągnąć go tym samym za sobą. Sen wtulił się w ramiona Hadesa i cicho zamruczał. Powoli zamknął oczy i zaczął przysypiać. Myślał jeszcze przez chwilę o tym co się działo, ale powoli sam wpadał w swoją pułapkę i zasypiał. W końcu zasnął całkowicie, mocno wtulony w zadowolonego Boga, którzy również ten pogrążył się w sennych marzeniach mocniej przytulając do siebie chłopaka jakby bał się, że ucieknie.

Hades otworzył powoli oczy a następnie przeciągnął się i przewrócił na drugi bok. Zamrugał oczami, przypominając sobie, ze przecież przytulał Hypnosa i ze coś mu tutaj ewidentnie nie pasuje, po czym usiadł na łóżku. Złotowłosego nie było nigdzie w pokoju, ani też jego chiton nie leżał na fotelu, przez co zaczął się niepokoić. Wstał i poszedł zajrzeć o łazienki. Nic. Sprawdził kuchnię. To samo. Tutaj było tylko widać, że jadł śniadanie a potem…
- Uciekł ode mnie… - wyszeptał cicho i wrócił do pokoju. Założył najzwyklejszy chiton i wyszedł przez drugie drzwi znajdujące się w kuchni. Mały domek znajdujący się na Polach Elizejskich, niedaleko miejsca gdzie wczorajszego dnia się spotkali, opustoszał zupełnie. Pan Podziemi przeszukał najpierw najbliższą okolice licząc na to, że może dopiero niedawno wyszedł i tylko po to, aby się przejść. Po przeszukaniu najbliższego terenu, lekko połamany, usiadł po jakiejś zawalonej świątyńce i schował twarz w dłoniach. Nie miał bladego pojęcia, gdzie mógł go szukać. A jeśli on w ogóle nie chciał z nim zostać. Ale przecież…. Z rozmyślań wyrwała go rozmowa, w której brał udział znajomy głos. Hades poderwał się na równe nogi i szybkim, zdecydowanym krokiem poszedł w tamtą stronę. Schował się za kolumną i wystawił głowę.
- Ja nie wiem czemu mówisz, że Hades-sama jest straszny, Tana-oniisan. On jest na prawdę bardzo miły. – łzy napłynęły do złotych oczu Boga – Aua! – pisnął, kiedy Brat rzucił w jego głowę średnim kamykiem.
- Głupi jesteś i tyle… Sam kiedyś widziałem, jak tak o dla zabawy kazał Pandorze-sama znęcać się nad jakimś facetem! Pamiętasz? To wtedy jak poszedłem do niego z mamą… - Tanatos od nowa zaczął brzdąkać na swojej lirze. Błękitnooki nie wytrzymał, wyszedł z dotychczasowego ukrycia i podszedł do Hypnosa.
- Nie mów o nim w ten sposób… - popatrzył chłodno na młodego Boga Śmierci, przykucnął obok Snu i przytulił go do siebie – Nie płacz…- przymknął oczy i pogłaskał go po głowie. Srebrnooki Bóg skulił się, szybko wstał i lekko się ukłonił.
- W…wybacz, Hades-sama… - wydukał i niemal odbiegł w stronę małej Świątyni zamieszkiwanej przez Nyks.
- Tana-oniisan… - złotooki wtulił się mocno w Hadesa, patrząc za znikającym z jego oczu Bratem. Gdy zniknął całkiem z jego pola widzenia zwrócił wzrok na twarz przytulającego go czarnowłosego. Zobaczył wpatrzone w siebie smutne oczy.
- Nie chcesz ze mną zostać…? – wyszeptał cicho, zasłaniając lekko oczy włosami.
- A…Ale ja… Ja chciałem tylko… Porozmawiać z Bratem… Nie chciałem Cię budzić, Hades-sama… - łzy zaczęły spływać po jego policzkach. Pan Podziemi odsłonił swoje oczy, pochylił się i scałował jego łzy.
- Nie płacz… I proszę… Odpowiedz na moje pytanie… - nalegał. Ułożył dłoń na jego policzku i zaczął głaskać go po nim kciukiem wyczekując odpowiedzi.
- Chcę zostać… - wyszeptał, przymykając oczy i oddając się czułej pieszczocie – z Tobą, Hades-sama jest mi tak dobrze, jak nigdy wcześniej… Na początku się bałem, ale teraz wiem, ze Ty mi nie zrobisz krzywdy…. – z lekkim rumieńcem wpatrywał się w spokojne, błękitne oczy. Hades pochylił się i delikatnie go pocałował, nie zważając na to czy ktoś to zauważy, czy też nie. Ostrożnie wsunął język do ust Hypnosa, który tylko otworzył szeroko oczy z zaskoczenia, a następnie zaczął powoli badać wnętrze jego ust. Złotooki mruknął coś niewyraźnie, zamykając oczy. Gdy otworzył je z powrotem już byli w ich pokoju, na łóżku. Czarnowłosy delikatnie i powoli oderwał się od ust chłopca i przysunął je do jego ucha.
- Obiecałem Cię nie skrzywdzić, ale musisz pomieść jakaś karę za to, że mnie nie obudziłeś… Tak, abyś na przyszłość pamiętał, że masz mnie budzić zawsze, kiedy czegoś potrzebujesz… - wyszeptał i pocałował go w ucho. Sprawiło to, ze po plecach Snu przebiegło kilka dreszczy. Hades zsunął go ze swoich kolan, poprawił poduszki, jakby to było częścią kary i przesadził go tak, aby opierał się o nie plecami. Zdezorientowany złotooki wpatrywał się w niego przez chwilę. Oczy mu się zaszkliły, kiedy ‘kat’ uniósł rękę. Ku jego zaskoczeniu ułożył ją delikatnie na jego szyi i pomiział ją opuszkami palców. Przysunął się bliżej, zsuwając go przy tym do pozycji półleżącej i pochylił się nad nim. Ostrożnie wsunął kolano między jego nogi i rozsunął je przy jego pomocy. Złote oczy wpatrywały się w jego twarz, nie rozumiejąc tego co robił, zupełnie jakby pytały ‘Co chcesz zrobić?’. W odpowiedzi dłoń czarnowłosego ułożyła się na kolanie młodego Boga i zaczęła powoli i delikatnie sunąc w górę, ciągnąc za sobą biały materiał.
- H…Hades-sama… - odwrócił twarz w bok i poczerwieniał. Dłoń zatrzymała się dopiero na środku jego uda, zsunęła się do wewnątrz i lekko uniosła ją do góry. Sen ugiął lekko nogi w kolanach i zerknął na jego twarz. Uśmiechał się, a jego dłoń znów zaczęła sunąć do góry, tym razem bardziej po wewnętrznej części jego uda. Łzy pojawiły się w oczach Hypnosa. Zaczął drżeć.
- Hades-sama.. proszę… - wyszeptał łamiącym się głosem. Czarnowłosy zabrał rękę, podparł się i delikatnie pocałował go w policzek. Poruszył ustami, jednak żaden dźwięk z nich nie wyszedł.
- Pamiętaj, żeby następnym razem mnie obudzić… - ujął go delikatnie za podbródek i odwrócił jego twarz w swoja stronę. Złote oczy wpatrzyły się w jego twarz.
- A kiedy chciałbym czegoś gdy nie spisz, Hades-sama…? – niepewnie chwycił w dłonie biały materiał. Utkwione w nim pytające spojrzenie mówiło samo za siebie – No bo… - wydukał-… jak byliśmy jeszcze na łące to.. Hades-sama mnie tak...inaczej pocałował i to.. takie…przyjemne było… - nieporadnie się tłumaczył i usiłował powiedzieć o co chciał poprosić. Czarnowłosy zaśmiał się, położył dłoń na jego policzku i delikatnie, z początku, musnął jego usta swoimi. Dobrze wiedział, że to nie o taki pocałunek mu chodziło. Delikatnie się na nim położył, podpierając się na jednej ręce aby go nie zgnieść, i przytulił z powrotem swoje usta do jego. Chłopak lekko rozchylił usta, ułatwiając tym samym mu zadanie. Zamruczał cicho, gdy język Hadesa powoli wsunął się do jego ust i splótł się z jego językiem. Nieporadnie zrobił to samo co błękitnooki i usiłował dotrzymać mu tempa. Oboje patrzyli sobie w przymknięte oczy. Kilka minut trwałą taka cisza, przerywana cichymi pomrukami. Gdy powoli zaczynało brakować im już powietrza niechętnie oderwali się od siebie, cały czas wpatrując się w oczy tego drugiego.
- O to Ci chodziło…? – uśmiechnął się do złotowłosego, który lekko tylko przytaknął – Ale chciałbym więcej, bo mi się spodobało, co…? – uśmiech mu się poszerzył, gdy zobaczył jak drugi raz przytakuje. Nie czekał nawet chwili, tylko przytulił swoje usta do jego i zaczął je delikatnie muskać, by potem znów wsunąć do ich wnętrza język. Doceniał to, jak chłopak się starał, aby odpowiedzieć mu tym samym. Jego dłoń znów ułożyła się na jego udzie, a ciało lekko uniosło. Ramieniem objął go w pasie i lekko podsunął do góry. Gdy znów znaleźli się w tej samej pozycji co przez karą jego dłoń podsunęła chiton całkiem do góry i ułożyła się na jego biodrze. Młody Bóg zamknął oczy i zadrżał. Hades oderwał się niechętnie od jego ust i zsunął się na jego szyje. Wpił się w nią lekko, a ręka powędrował do jego ramienia, aby opiąć klamerki trzymające na nim materiał. Odpiął je ostrożnie, a następnie zaczął odsłaniać po kawałku jego nagie ciało. Wpił się mocniej w jego szyję, usiłując maskować swoje podniecenie, a następnie zaczął go po niej całować. Hypnos odchylił mimowolnie głowę do tyłu i zaczął cicho mruczeć. Czarnowłosy ułożył dłoń na jego ramieniu i zaczął powoli zsuwać ja w dół. Przejechał po jego klatce piersiowej, brzuchu i zjechał dłonią na jego biodro.
- Hades-sama… - wyszeptał cicho.
- Mmmm…? – błękitne oczy zwróciły się w kierunku jego twarzy. Młody Bóg poczerwieniał bardziej.
- Czy to boli…? – zapytał, unosząc lekko głowę do góry i zerknął na niego. Hades zaprzeczył ruchem głowy i uśmiechnął się czule.
- Nie będzie bolało, ale musi się rozluźnić… Ufasz mi…?
- Ufam… - uśmiechnął się wpatrzony w jego oczy.
- Wiec się nie bój… Wtedy wszystko będzie dobrze… - owinął sobie kosmyk jego włosów na palec i pociągnął delikatnie jego głowę do tyłu, by następnie zacząć lizać go po gardle. Sen jęknął cicho gdy dłoń Pana Podziemi przesunęła się z jego biodra na członka i delikatnie przejechał po nim palcem. Zatrzymał się na żołądziu i delikatnie zaczął go miziać. Hypnos kolejny raz jęknął, nie wiedząc dokładnie co się dzieje. Zacisnął powieki. Bał się na to patrzeć. Czarnowłosy delikatnie ujął w dłoń prącie chłopaka i spokojnie zaczął poruszać ręką w górę i w dół.
-H…Hades-sama…- pisnął trochę przestraszony i zasłonił twarz dłońmi.
- Csiii…. Jestem obok… Spokojnie… - wyszeptał mu do ucha, kontynuując. Złotooki jęknął głośno, nie umiejąc się już dłużej powstrzymywać, zdradzając tym samym orgazm któremu towarzyszył i wytrysk. Hades zamruczał głośno, czując ciepłą ciesz na dłoni. Spojrzał na nią i uśmiechną się do siebie, a następnie podsunął dłoń do twarzy dyszącego ciężko Boga. Ten powoli ujął jego rękę za nadgarstek i lekko drżąc zaczął zlizywać białą ciecz z jego palców i dłoni. Błękitnooki podniósł się i położył obok Hypnosa. Gdy tylko chłopak skończył dokładnie oblizywać jego dłoń przytulił go delikatnie do siebie i odgarnął włosy z jego czoła.
- Już dobrze… Jesteś bardzo dzielny, Hyp-chan… - wyszeptał i czule pocałował go w sześcioramienną gwiazdę na czole – Naprawdę bardzo dzielny…
Sen już nawet nie miał siły, żeby się wtulić, tylko ostatkami sił odpiął jedna z klamerek od chitonu Hadesa patrzącego na to ze zdziwieniem.
- Będzie Ci wygodniej, Hades-sama, jak się rozbierzesz… - popatrzył mu w oczy i uśmiechnął się słabo. Pan Podziemi wykonał rozkaz swojego Uke, usiadł na łóżku i ściągnął chiton odsłaniając przy tym swoje ciało. Zarumienił się lekko, gdy zdał sobie sprawę, że sam też dostał wytrysku. Był tak zajęty Hypnosem, że nawet tego nie zauważył. Położył się obok niego i przytulił go delikatnie do siebie.
- Śpij… Na pewno nie masz już na nic siły…. – uśmiechnął się jakby przepraszająco i pogłaskał go po policzku. Młody Bóg objął go delikatnie za szyję, podniósł się lekko i nieporadnie pocałował po czym przytulił się do niego i zasnął. Czarnowłosy sięgnął po jedwabną, cienką kołderkę i okrył ich oboje.
- Mój kochany…- wyszeptał i przytulił śpiącego Uke mocniej. Bał się, że gdy się rano obudzi znów go nie będzie obok – Będę Cię pilnował…- wtulił usta w jego włosy i przymknął oczy. Przez całą noc nie spał, dopiero gdy słońce zaświeciło do pokoju przez okno zamknął oczy i pozwolił sobie na sen.

Po pokoju rozległo się ciche, kocie kichnięcie. Złote oczy otworzyły się powoli, żeby zobaczyć co się dzieje. Bóg ziewnął słodko i przewrócił się na drugi bok mając nadzieje, że jeszcze zaśnie. Coś posmyrało go po policzku. Otworzył niechętnie jedno oko i popatrzył przed siebie. Tuż obok niego leżał Hades, wpatrując się w niego z uśmiechem i piórkiem w ręce. Hypnos lekko się zarumienił i naciągnął na siebie kołdrę. Usłyszał chichot, a potem zobaczył wsuwające się pod kołdrę nagie ciało Pana Podziemi. Przysunął się niego i popatrzył w jego oczy. Błękitnooki ułożył dłoń na jego policzku i zaczął go po nim czule miziać kciukiem. Nie zdziwiło go, kiedy wtulił się w jego dłoń, ani kiedy objął go za szyję i się przytulił.
- Jesteś słodki, Hyp-chan…- uśmiech mu się poszerzył a dłonie zsunęły na pas i delikatnie objęły. Sen zsunął z nich kołdrę o wysokości swojego pasa, czerwienia się mocniej i z powrotem obejmując czarnowłosego lekko za szyję. Ten pochylił się lekko i czule musnął jego usta swoimi. Chłopak zamruczał, przymknął oczy i sam lekko musnął usta Hadesa.
- Uczysz się… - wyszczerzył się i powtórzył pieszczotę, a następnie ucałował oba czerwone policzku Boga.
- Nie tak… - wymruczał słodko, zawijając sobie przy tym kosmyk kruczych włosów na palec. Złotowłosy popatrzył na swojego śmiejącego się Seme.
- Coś czuje, że będę musiał Cię dopieścić…- wymruczał mu do ucha i wpił się w jego usta. Wpatrzył się w złote, przymknięte oczy i musnął językiem jego podniebienie. Delikatnie ujął go za dłoń i splótł ich palce ze sobą, nie przestając przy tym badać powoli i dokładnie wnętrza jego ust. Hypnos zamruczał głośno i zrobił to samo co. Było mu tak dobrze, że nigdy nie chciał tego przerywać. Pierwszy raz w życiu tak się czuł. Nigdy wcześniej nikt go tak nie przytulał. Nikt nigdy go nie pocałował i pewnie długo jeszcze by czekał, gdyby nie pojawił się właśnie on. Ten, o którym tak mu źle mówili, którego nigdy by się nie spodziewał. Sam Hades. Już nigdy nikomu nie pozwoli powiedzieć na niego złego słowa. Ostrożnie zakończył pocałunek i popatrzył na jego twarz ze łzami w oczach.
- Hypnos..? Co się stało..? – Pan Podziemi zaniepokoił się widząc łzy spływające po rumianych policzkach. Delikatnie otarł je palcami i przytulił go mocno do siebie. – Nie płacz… Zrobiłem coś nieodpowiedniego…? – poczuł, ze zaprzecza – Zabolało Cię coś..? – znów zaprzeczył – To co się stało…? – delikatnie pogłaskał go po głowie, ujął go ostrożnie za podbródek i uniósł jego twarz do góry.
- Ja po prostu…- załzawione złote oczy wpatrzyły się w niego – Ja jeszcze nigdy w życiu nie byłem tak szczęśliwy jak będąc teraz tutaj.. z Tobą, Hades-sama… - pociągnął noskiem i wtulił się mocno w klatkę Boga. Czarnowłosy zadrżał lekko. Po chwili znów zaczął głaskać go po głowie, z czasem zsuwając dłoń na jego policzek i delikatnie zacząć miziać go opuszkami palców. Sen przymknął oczy, powoli uniósł się o góry i ułożył swoja dłoń na policzku swojego Seme. Hades zarumienił się lekko kiedy złotowłosy delikatnie go pocałował. Nie czekał nawet chwili tylko pogłębił pocałunek, przewrócił go na plecy i ułożył się na nim delikatnie podpierając się na rękach, żeby go nie zgnieść. Hypnos jęknął głośno, splótł swój z językiem błękitnookiego Boga i niepewnie zsunął dłonie na jego tors. Całowaliby się tam zapewne kilka dobrych minut, gdyby drzwi nie otworzyły się gwałtownie i do środka nie weszłaby młoda kobieta o hebanowych włosach. Zza niej do pokoju zajrzał Tanatos tylko po to, by po chwili znów schować się za matka. Widząc Hadesa całującego jej syna nie wytrzymała.
- Hadesie! – krzyknęła oburzona. Ten tylko oderwał się niechętnie od swojego Uke i popatrzył na nią, zakrywając przy tym mocno ich kołdra.
- Nyks? Czego chcesz…? – prychnął, zeźlony. Zsunął się powoli z Hypnosa i przytulił go mocno do siebie. Przestraszony chłopak wtulił się w niego mocno i popatrzył przez ramie na swoją matkę.
- Chcę, żebyś w tej chwili zostawił mojego syna, wstrętny złodzieju!! Porywacz!! – cała aż się zjeżyła i podeszła do łóżka – W tej chwili go puść!!
- Zapomnij.. – popatrzył na nią spokojniej niż wcześniej, kątem oka zauważając Tanatosa. Nyks wymierzyła w Pana Podziemi swoim berłem.
- Zostaw go w tej chwili Ty...Ty...Ty… Cholerny zboczeniec! Po co Ci mój syn?! – już chciała dźgnąć go końcem berła gdyby nie to złotooki, który się odwrócił do Władczyni Nocy i nie rozłożył rąk, aby zasłonić Hadesa.
- Nie mów w ten sposób do Hadesa-sama mamo!! – jego brwi ścięły się gniewnie. Zdezorientowana Nyks cofnęła berło, aby nie zrobić mu krzywdy i jakby czekała na wyjaśnienie – Nikomu nie pozwolę obrażać Hadesa-sama! On wcale nie jest taki jak z Tanatosem mówiłaś!! – popatrzył na nią z wyrzutem – Tutaj jest mi dobrze i tutaj chcę zostać…
Noc popatrzyła na niego tak jakby nie do końca rozumiała. Dopiero po kilku minutach milczenia odwróciła się i ruszyła bez słowa w kierunku drzwi. Zamykając je za sobą popatrzyła jeszcze Hadesowi w oczy, jakby usiłowała go skarżyć o to, że odbiera jej syna, a potem trzasnęła nimi i wraz z Tanatosem zniknęła. Hades powoli usiał za Złotowłosym i objął go mocno o tyłu ramionami. Sen odwrócił się gwałtownie, czując jak na jego ramie cos kapie.
- Had…- nie zdarzył dokończyć zdania, tylko poczuł jego usta na swoich. Zarżał lekko i objął czarnowłosego za szyję. Uśmiechnął się do siebie w duszy i spróbował pierwszy pogłębić pocałunek wsuwając ostrożnie język do ust Boga. Seme zrobił to samo, powoli kładąc się na nim tak, jak zanim weszła Nyks. Złotooki zamruczał głośno i niespodziewanie zsunął dłonie na jego biodra. Lekko zdezorientowany Hades popatrzył mu w oczy, a potem sam zsunął dłoń na jego biodro i uniósł się lekko. Kruczoczarne włosy spływały po obu stronach jego twarzy a błękitne oczy wpatrywały się w niego. Pochylił się i pocałował go czule kilka razy, a następnie zsunął usta na szyję. Wpił się w nią lekko i delikatnie zaczął ją ssać. Młody Bóg odchylił głowę do tyłu i cicho jęknął czują, że dłoń jego Seme przesunęła się z biodra na wewnętrzna stronę jego uda i zaczęła powoli sunąć w górę. Po krótkiej chwili opuszki jego palców delikatnie głaskały jądra złotowłosego. Uke jęknął głośno, rozchylając przy tym lekko nogi. Pan Podziemi skorzystał z okazji i podsunął do góry kolano, następnie zaczynając delikatnie nim poruszać. Kołdra z cichym szelestem zsunęła się odsłaniając ich nagie ciała.
- Hades-sama…- jęknął głośno, czując jego dłoń układającą się tuż przy jego penisie.
- Csiii…. – zaczął powoli sunąć ustami w dół, po jego klatce a potem i brzuchu. Gdy był już wystarczająco nisko pochylił się ku jego kroczu, delikatnie ujął dłonią jego członka, a dwoma palcami drugiej ręki zsunął napletek i delikatnie zaczął go lizać po samym jego końcu. Z ust Boga wyrwał się głośny jęk. Jedna dłoń Hadesa znów zsunęła się na jego jądra i zaczęła je delikatnie głaskać. Sen przytulił mała poduszkę do ust usiłując się powstrzymywać, ale język i usta czarnowłosego nie dawały o sobie zapomnieć. Pisnął cicho, czując jak Seme powoli wsuwa sobie jego członka do ust i zaczyna delikatnie ssać.
- H…Hades-sama! – jęknął głośno i lekko się wygiął. Z każdą minuta, z każdą sekundą było mu coraz przyjemniej i coraz trudniej było mu uciszać samego siebie. Pan Podziemi powoli się uniósł, dając mu chwilę na wytchnienie, szybkim ruchem obrócił go na brzuch i wtulił usta w jego kark, wcześniej odsuwając włosy na bok. Złotooki obejrzał się na niego przez ramie i mocno zadrżał.
- Spokojnie…- wyszeptał mu do ucha, delikatnie obejmując go ramieniem w pasie i unosząc. Hypnos jęknął głośno czując jak Hades powoli i jak najdelikatniej wsuwa w jego ciało swojego członka. Zaczął drżeć, gdy błękitnooki zaczął się powoli i ostrożnie poruszać w przód i w tył, z trudem utrzymując się w tej pozycji. Dłonie Boga ułożyły się na jego biodrach i delikatnie przytrzymywały przy sobie póki Sen nie przejął jego ruchów. Z czasem przyspieszył, zachowując przy tym ostrożność i zaczął go czule całować po karku oraz ramionach. Sekundy zamieniały się w minuty. Minuty ciągnęły się niemiłosiernie pozwalając tym samym dwóm Bogom nacieszyć się swoją bliskością. Po jakiejś godzinie oboje opali bez sił na miękkie łóżko i przytulili się do siebie mocno. W tym momencie nie trzeba było im nic więcej.
- Hades-sama…- zaczął cicho wtulając się mocniej w opiekuńcze ramiona czarnowłosego.
- Hmmm…? – pogłaskał go delikatnie po głowie i zerknął na jego twarz uśmiechając się przy tym czule. Lekko zadrżał, gdy Sen posunął się lekko o góry, objął go za szyję i przysunął usta o jego ucha. Przez chwilę jeszcze Seme mógł tylko czuć jego oddech, tak jakby złotooki się nad czymś zastanawiał i dopiero po chwili odważył się odezwać.
- Kochan Cię, Hades-sama… - wyszeptał mu wprost do ucha najsłodszym głosem jakim tylko umiał i zamknął oczy w obawie prze jego reakcją. Bóg objął go w pasie, wtulił się w niego po raz pierwszy o czasu, kiedy przyprowadził go do siebie i spojrzał na niego, mocno się rumieniąc.
- Ja tez Cię kocham, Hyp-chan…- uśmiechnął się do niego. Tylko jemu posyłał taki uśmiech, nikomu więcej. Nikt inny na ten uśmiech po prostu nie zasługiwał. Złotowłosy wpatrzył się w twarz błękitnookiego z uśmiechem równie słodkim jak jego głos przed chwilą. Przytulił do siebie mocno swojego Seme i zaczął go nieśmiało głaskać po głowie.
- Kochanie…- zaczął Pan Podziemi szczerząc się przy tym do Ukesia.
- T…Tak..? – zadrżał lekko, gdy pomiział go przy tym po biodrze. Hades lekko zsunął go w dół, żeby popatrzeć mu w oczy.
- Nie musisz zwracać się do mnie z tytułem… Nie Ty… - uśmiechnął się kolejny raz, głaszcząc go placem po policzku.
-A…Ale skoro nie tak to jak mam mówić..?
- Ha-chan – wyszczerzył się niebieskooki i przytulił się do niego – Mogę się dzisiaj do Ciebie potulić..?
- Oczywiście, że tak… - przytulił go do siebie mocno i zamknął oczy. W pokoju było cicho i ciemno. Chłodny powiew wiatru co chwila zaglądał do środka, aby dostarczyć kolejną porcje świeżego powietrza. Noc zajrzała ukradkiem przez okno, by sprawdzić czy jej syn śpi spokojnie. Czarnowłosy czując jej obecność sięgnął po kołdrę i okrył ich nią delikatnie wtulając się po tym mocniej w śpiącego chłopaka. Kobieca twarz zniknęła z okna zostawiając Bogów samych. Najważniejsze było to, że jej syn był szczęśliwy.


- J…Jeszcze chwila… Jeszcze nie przestawaj…- w pokoju unosił się rozkoszny jęk. Dwóch mężczyzn jęczało głośno co chwilę jednak uciszając się wzajemnie pocałunkami. Oboje byli już blisko orgazmu i, jak zawsze z resztą, oboje dostali go w tym samym momencie. Czarnowłosy opadł w ramiona złotowłosego, dysząc ze zmęczenia i usiłując opanować emocje. Ten o złotych włosach również usiłował się uspokoić, mocno przytulając przy tym swojego partnera. Ułożył go czule w swoich ramionach i odgarnął delikatnie włosy z jego czoła.
- Przepraszam, Ha-chan… - wyszeptał mu do ucha i zaczął delikatnie głaskać po głowie. Błękitnooki wtulił policzek w jego tors i zamruczał jak kociak.
- Nie przepraszaj.. To ja się na Ciebie rzuciłem… Już nie mogłem wytrzymać. Tak długo Cię nie było… - wyszeptał ze smutkiem powoli uspokajając oszalałe po stosunku serce.
- Tęskniłem za Tobą… Bardzo… - pocałował go delikatnie za uchem i zamruczał.
- Więcej Cię nie oddam Nyks nawet na kilka godzin.. Znów mi Ciebie zabierze… - chciał się ponieść, ale mu na to nie pozwoliły silne ramiona Boga Snu. Spojrzał na niego lekko zdezorientowany. Hypnos uśmiechnął się szeroko.
- To nie oddawaj. Mówiłem Ci miliony razy, że nigdzie nie jest mi tak dobrze jak z Tobą – pogłaskał delikatnie Hadesa po policzku – Śpij.. Dzisiaj ja Cię będę tulił…
- Ale Hyp-chan.. To przecież jeszcze nie koniec… - znów spróbował się unieść, ale jego Uke mimo wszystko nie dawał za wygraną.
- Proszę… Mamy czas. Nacieszymy się sobą, Jest jutrzejszy poranek, popołudnie… Cała noc… Nie tylko ta jutrzejsza… - mruknął zachęcająco. Czarnowłosy uśmiechnął się, ułożył dłoń na policzku partnera, przyciągnął delikatnie do siebie i równie delikatnie zaczął muskać jego usta swoimi.
- Stałeś się dziwnie Semusiowaty… - mruknął z lekkim niezadowoleniem i wpił się w szyję swojego kochanka. Ten odchylił głowę do tyłu i jęknął cicho, gdy błękitnooki ułożył dłoń na jego udzie i zaczął suną nią powoli do góry jednocześnie zsuwając ja na wewnętrzną część.
- Cóż… Musiałem sobie jakoś radzić z docinkami Brata. Nie chciał za nic dać mi spokoju. Ty za to chyba wyszedłeś z wprawy, Ha-chan… - uśmiechnął się do siebie gdy usta Hadesa zaczęły powoli sunąć w dół.
- Jesteś pewny, że wyszedłem z wprawy…? – popatrzył na jego twarz unosząc przy tym jedna z brwi. Jedyną odpowiedzią były iskierki święcące w złotych oczach. Pisnął słodko, kiedy czarnowłosy rzucił się na niego, przytulił mocno, a następnie zaczął delikatnie całować i pieścić jego ciało. Tak delikatnie jak jeszcze nigdy.
- Uwielbiam kiedy mnie tak dotykasz…
- Gdybym tego nie wiedział to bym tak przecież nie robił – uśmiechnął się szeroko, pochylił i pocałował. Złotowłosy mruknął coś, obejmując go za szyję i zwrócił mu pocałunek. Po kilku minutach gorącego pocałunku oderwali się od siebie niechętnie i popatrzyli sobie w oczy. Pan Podziemi ułożył dłoń na jego policzku, pogłaskał go i przytulił mocniej.
- Kocham Cię, Hyp-chan…
- Ja Ciebie też, Hades-sama… - zamknął oczy. Nie potrzeba było dużo czasu, aby oboje usnęli.

Błękitnookiego obudził zapach wydostający się przez uchylone drzwi prowadzące do kuchni. Przetarł oczy i powoli wstał z łóżka. Powoli poszedł w stronę kuchni i zajrzał przez uchylone drzwi. Uśmiechnął się szeroko, widząc Hypnosa stojącego przy kuchence i robiącego śniadanie. Wsunął się do kuchni, podszedł do niego na palcach i gdy już stał za nim objął go ciasno w pasie.
- Mam Cię! – zaśmiał się, widząc jak Bóg aż podskakuje do góry i zdezorientowany ogląda się za siebie.
- Paskud… - mruknął pod nosem, lekko się uśmiechając – A jakbym tak zawału dostał..?
- Nie dostał byś, sam wiesz o tym najlepiej… - wyszczerzył się i popatrzył przez jego ramie na patelnię – Mrrrrr…. Twoje śniadania zawsze stawiają mnie na nogi – zrobił kocią mordkę.
- Jeszcze pomyśle, czy dostaniesz – puścił do niego oczko. Czarnowłosy przywarł do jego pleców.
- Zdajesz sobie sprawę z tego, że ubieranie się tylko w fartuch nie jest dla Ciebie najbezpieczniejsze…? – wymruczał mu do ucha, a następnie delikatnie je ugryzł. Złotowłosy tylko uśmiechnął się i wyciągnął z szafki dwa talerze. Nałożył na nie po równo jajecznice, włożył patelnie do zlewu, zalał ją wodą i wyciągnął z innej szafki dwie szklanki. Dopiero teraz Hades go puścił i podszedł do lodówki.
- Na jaki masz ochotę..?
- Hmm… Może multiwitamina..? – wyszczerzył się stawiając talerze i szklanki na stole, a następnie wyciągnął sztućce z szuflady i położył je przy talerzach. Błękitnooki wyciągnął sok, zamknął lodówkę, usiadł na krześle i postawił sok na stole. Sen też usiadł i popatrzył na swojego Seme.
- Smacznego.
- Smacznego, Kochanie – uśmiechnął się i zabrał za śniadanie. Hypnos patrzył na niego z uśmiechem na twarzy, powoli konsumując swoją część jajecznicy. Dziwnie się czuł siedząc tutaj teraz, po trzech latach i widząc swojego ukochanego zachowującego się niemal jak dziecko cieszące się z kotka, które dostało na imieniny. Zaśmiał się cicho, widząc jak Hades oblewa się sokiem, mało nie spadając przy tym z krzesła.
- To wcale nie jest śmieszne! – jęknął, wycierając się pospiesznie papierowym ręcznikiem. Sen już nie wytrzymał i zaczął się śmiać jak po gazie rozśmieszającym. Czarnowłosy patrzył na niego nie wiedząc o co chodzi i z czego teraz śmieje się jego Uke, aż w końcu sam zaczął śmiać się jak opętany. Po kilkunastu minutach spojrzeli na siebie i znów zaliczyli atak śmiechu. Ktoś z zewnątrz popatrzył by zapewne dziwnie na Pana Podziemi. Takiego spokojnego, opanowanego i, jakby się wydawało, okrutnego, a czy ktoś znał go równie dobrze jak Sen…? Nikomu innemu przecież ten tajemniczy Bóg nie pozwolił się do siebie zbliżyć. Błękitnooki ułożył głowę na stole i wyciągnął ręce do swojego kochanka. Złotowłosy również ułożył się na stole, odsuwając wcześniej talerz, popatrzył mu w oczy i podał mu swoje ręce. Uśmiechali się do siebie. Znali się nawzajem najlepiej na świecie i niczego więcej nie było im trzeba.
- Kocham Cię… - wyszeptali równocześnie.
- Strasznie za Tobą tęskniłem, wiesz… ? – mruknął do Hypnosa i uśmiechnął się promiennie.
- Ja tak samo… Bardzo, bardzo, baaardzo tęskniłem…
- No co Ty nie powiesz!
- No co ja nie powiem! – nadął policzki i poderwał się do góry – Chodźmy na spacer – zrobił słodką, kocią minkę. Hades zaśmiał się tylko i też wstał. Nie umiał mu niczego odmówić, kiedy robił te swoje słodkie oczka. Złotooki pisnął słodko i rzucił się na szyję swojego Seme. Ten zaśmiał się krótko, objął go ciasno w pasie i delikatnie musnął jego usta swoimi. Sen zarumienił się lekko, czując jak pogłębia pocałunek a następnie toruje sobie językiem drogę do wnętrza jego ust. Oczywiste było, że mu to ułatwił. Równie oczywiste było to, że mu ten pocałunek zwrócił. Pan Podziemi zrobił kilka kroków, nie przerywając przy tym pocałunku i oparł swojego ukochanego o szafkę. Ukeś zamruczał głośno, objął go mocniej za szyję i całkowicie poświęcił się badaniu wnętrza jego ust, mimo że znał je na pamięć podobnie jak jego ciało. Po kilkunastu minutach gorącego pocałunku oderwali się od siebie i mocno do siebie przytulili, dysząc przy tym cicho.
- To co..? Chcesz iść na spacerek, Kotek..? – błękitnooki ułożył dłoń na policzku młodzieńca i pogłaskał go po nim czuje. Złotowłosy nadstawił się, przymknął oczka i wpatrywał się w jego twarz.
- No chodź, chodź – piszczał podniecony na myśl o spacerze. Złapał Boga za rękę i pociągnął w stronę drzwi. Wystarczyło na niego popatrzeć aby widzieć, że jest szczęśliwy. Zachowywał się teraz jak dziecko. Słodkie dziecko, którym kiedyś był. W pewnym momencie Hypnos ruszył biegiem na łąkę.
- H… hej! Czekaj na mnie! – pobiegł za swoim Uke, dogonił go i objął ciasno w pasie. Sen zaśmiał się, zatrzymał i wtulił w niego mocno plecami. Stali tak przez kilka minut w totalnej ciszy. Młody Bóg ostrożnie wyswobodził się z objęć kochanka i pociągnął go za rękę w stronę drzewa rosnącego przy małym strumyczku. Pan Podziemi usiadł ostrożnie pod drzewem, oparł się o nie i przytulił złotookiego, który już siedział obok. Czarnowłosy objął mocno swojego ukochanego i przytulił do siebie. Uśmiechnął się, wtulił usta w jego włosy i zaczął go delikatnie głaskać go po karku. Siedzieli tak w totalnej ciszy, aż w końcu zasnęli wtuleni w siebie.


Na razie mam napisane tyle, a to jeszcze nie koniec XD W Wordzie to jest 10 stron XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arachia
Demeter
Demeter



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:26, 03 Sie 2006    Temat postu:

Litości.... Hypnos i Hades (tudzież Sedes)?
NIE!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Persefona
Goddess
Goddess



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Hadesu

PostWysłany: Czw 19:12, 03 Sie 2006    Temat postu:

Arachia, ku*wa, jeszcze raz powiesz 'Sedes' a dostaniesz ostrzezenie...

Nie rozumiem dlaczego "litości", mozesz mi wytłumaczyć? Co Ci sie nie podoba w tym paringu? Jakos trzeba wytłumaczyć to, ze Hypnos jest prawą ręką Hadesa... Prosze Cie.. wyjaśnij mi to.. O__o'
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arachia
Demeter
Demeter



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:00, 03 Sie 2006    Temat postu:

No przepraszam... Nie mogłam się powstrzymać (uroczo się złościsz XD)
Ja rozumiem, że trzeba to jakoś tłumaczyć, ale zrobienie z nich kochanków mi wybitnie nie odpowiada. Może to dlatego, że właśnie jestem w cudownym związku heteroseksualnym? Nie wiem, ale jednak Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Persefona
Goddess
Goddess



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Hadesu

PostWysłany: Czw 21:52, 03 Sie 2006    Temat postu:

Arachciu, musisz mi wybaczyć, ale jestem od zeszłego roku na forum o yaoi... Takie moje zboczenie... ^^' Mi ten paring bardzo pasuje, bo moge sobie wyobrazać Hadesa i Hypnosa w takich momentach. Tak XD Jestem zboczona, ale mi to nie przeszkadza. Każdy ma swoje małe zboczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arachia
Demeter
Demeter



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:15, 04 Sie 2006    Temat postu:

Taaak... A moje małe zboczenie to:
śniadanie- kawa
popołudnie- mrożona kawa z duuuużą ilością lodów waniliowych
noc- kawa do poduszki?

Hmm??? XD

A co do fanficka to może być tylko jeśli tylko będziesz znosić moje jęki, że współczuję Persefonie Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Persefona
Goddess
Goddess



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Hadesu

PostWysłany: Sob 8:44, 05 Sie 2006    Temat postu:

offtop- stop...


Arachia... JA jestem Persefoną ^^"""
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaori
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Daleeeeekoooo

PostWysłany: Sob 12:44, 05 Sie 2006    Temat postu:

Kontynuacja offa XDD

Arachciu!! Trzymamy razem!! XDD (odnośnie kawy XD) Krew i kawa rox **^-^**

Koniec offa, czyli El-chan, nie zabijaj XD <Kaori robi Rejtana w drzwiach XDD>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Persefona
Goddess
Goddess



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Hadesu

PostWysłany: Sob 13:58, 05 Sie 2006    Temat postu:

Ech.. dobra ^^" offtop STOP... jak ktoś ma do powiedzenia jakiś komentarz na temat yaoica to zapraszam..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaori
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Daleeeeekoooo

PostWysłany: Sob 15:18, 05 Sie 2006    Temat postu:

Powracając do tematu ficka... Hypnos - Ukeś/światło jakby nie było i Hades - Seme/ciemność pasują do siebie, więc dobranie pary uważam za trafione ^^

To jest jedyny naprawdę dobry lemon z StS jaki czytałam (a czytałam ich całkiem sporo XD na polskich stronkach jednak znalazłam...ze 2 na oficjalnej stronie yaoi ^^'' a te zagraniczne jakoś nie bardzo mi podpasowały :/) Nie zamierzam tu "wazelinić" itp. ale fick bardzo mi się podoba ^^ Konstruktywna opinia XD
Tak czy siak El zmiejszyła powtórzenia do minimum co naprawdę dobrze zaowocowało ^^ oby tak dalej! *^-^*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rashat
Bronze Saint
Bronze Saint



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Taurus Temple

PostWysłany: Śro 0:04, 09 Sie 2006    Temat postu:

kheeee-khem.... <Rashuś sie nastraja do konstruktywnego komenta po tym co napisała siostra xDDDDD> No więc moją opinię znasz xDDDDDDDDDDDDDDD

Siostra, czy mi sie wydaje, czy Ty sie nie zbulwersiłaś po moim ficu? Oo czy tylko mi nic nie napisałaś? ;_;
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaori
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Daleeeeekoooo

PostWysłany: Śro 9:45, 09 Sie 2006    Temat postu:

Co? Kto? Ja?! O__O
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rashat
Bronze Saint
Bronze Saint



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Taurus Temple

PostWysłany: Czw 21:54, 10 Sie 2006    Temat postu:

Arachia xDDD Kaoś, my siostry.. cioteczne? coś w ten deseń xDDDDDDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaori
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Daleeeeekoooo

PostWysłany: Pią 18:59, 11 Sie 2006    Temat postu:

Chwilowe zaćmienie umysłu XDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arachia
Demeter
Demeter



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:37, 13 Sie 2006    Temat postu:

Kora napisał:

Arachia... JA jestem Persefoną ^^"""


No wiem... I współczuję... Bo będą cię zdradzać na boku XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rashat
Bronze Saint
Bronze Saint



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Taurus Temple

PostWysłany: Pon 23:00, 14 Sie 2006    Temat postu:

Ona będzie Hadesa zdradzać na boku @@''' Ew. będzie potrzebna moja pomooc...... Na którą El sie nie zgodzi =='
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Saint Seiya Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin