Forum Saint Seiya Strona Główna Saint Seiya
Forum poświęcone mandze M. Kurumady
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Kwiatki, bratki i stokrotki XD
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Saint Seiya Strona Główna -> Rycerze Zodiaku na wesoło
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Persefona
Goddess
Goddess



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Hadesu

PostWysłany: Nie 4:08, 12 Lut 2006    Temat postu: Kwiatki, bratki i stokrotki XD

Zacznę jednym cytatem by Pazuzu

'Mu: Tak, to duch Camusa, Złotego Rycerza Wagi!
Nie komentuję.'

Umarłaaaaaaaaaam XD Mu, jestes genialny...Po prostu nie mogę...XD Jaaaaki? Powiedzcie mi jak to jest możliwe? XDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sanders
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Venus

PostWysłany: Nie 11:01, 12 Lut 2006    Temat postu:

Serio tak jest?
W którym odcinku, bo nie zauważyłam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amari
Gość






PostWysłany: Nie 11:04, 12 Lut 2006    Temat postu:

Wiesz, Admin kopiuje to z innego forum, cytat jednej z userek, zanim się od niej dowie z którego to odcinka to minie wieczność XD

A ja znowu powiem... Bo sama usłyszałam ^^

Generałowie Posejdona toooooo... Marynarze! ^-^ Tak, cudowne tłumaczenie XD Dobrze, że z nich Marinesów nie zrobili i do marynarki wojennej nie wysłali XD
Powrót do góry
Sanders
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Venus

PostWysłany: Nie 11:07, 12 Lut 2006    Temat postu:

- Podpółkowniku Kanon, czy wydać rozkaz zestrzelecia okrętu wroga?
- To nie okręt, to tylko biustonosz Saori

Ok, wiem, przepraszam....już nie bede w tym temacie obiecuje :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illuminari
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 12:10, 12 Lut 2006    Temat postu:

A ja pamiętam, ze jak oglądałam Saintów na TVN 7 parę lat temu to miałam coś z anteną i dźwięk był porypany.... Pamiętam jeden cytat....
To jest Mu! Złoty rycerz Banana! XD
Jak ja kocham zepsutą satelitę!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silene
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Black Stary Night

PostWysłany: Pon 11:47, 13 Lut 2006    Temat postu:

Czekaj, ja pamietam chyba ten tekst z Camim i rycerzem wagi... nie wiem jaki ep(za duzo ich widzialam Razz) ale cos mi sie kojarzy...
Rycerz banana XDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sanders
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Venus

PostWysłany: Pon 15:03, 13 Lut 2006    Temat postu:

A żebyście wiedziały, że bananik z niego słodziaśny XDDDDDD
Ja za to nie mam co tu pisać, bo sama sobie tłumacze z oryginalnej wersji i puki co nie trafiłam w oryginale żadnych kfiatkoof....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Persefona
Goddess
Goddess



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Hadesu

PostWysłany: Pon 20:22, 13 Lut 2006    Temat postu:

Ten text z Camusem- Wagą jest chyba w Posejdonie.. tak mi się wydaje, skoro z Sanktuary Camiś kopnął w kalendarz (Z półobroty ^^- Shura XD). No a w końcu w Posejdonie Hyoga dostał na chwile zbroje Camiego..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sanders
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Venus

PostWysłany: Pon 20:35, 13 Lut 2006    Temat postu:

mozliwe...z Posejdona prawie nic nie pamietam XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Persefona
Goddess
Goddess



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Hadesu

PostWysłany: Pon 21:27, 13 Lut 2006    Temat postu:

Za pozwoleniem Paz wkleję wszystkie texty, które wyłapała z odcinków StS'a. Powiedziała, ze sama się zaloguje, tylko jeszcze nie ma pojęcia kiedy XD No to daję:

Czarny łabędź: Biedaku, myślałeś, że się mnie pozbędziesz dzięki swojemu czarowi? (nie, dzięki łańcuchowi…, choć trzeba przyznać, że słodkiemu Shunowi czaru nie brakuje)

Shun: Nie, to nie może być Rycerz Łabędzia, nigdy nie ubierał się na czarno. (a co z kolorem włosów, rysami twarzy i głosem?)

A teraz z kącika małego chemika:
Shun: Co się dzieje? Mam wrażenie, jakby moje ciało rozpuszczało się w lodzie.

Czarny Łabędź : Moja ręka zamarzła w kamień.


Hyoga: Słyszałem, że jakiś rycerz przywłaszczył sobie moje insygnia. (Niby ok. ale skąd mógł to słyszeć, skoro to pierwsze pojawienie się Czarnych Rycerzy?)

Hyoga: W imię konstelacji łabędzia – umieraj.

Czarni Rycerze: Czterech Wielkich Czarnych Rycerzy…
A co na to nasza ekipa?
Nasza ekipa: Czterech Czarnych Rycerzy Apokalipsy… (i wszyscy przedstawieni, a że czarnych rycerzy było pięciu, to zupełnie inna para kaloszy)

I przykład kłopotów z kolorami (tudzież nazwami):
Czarni rycerze: Odzyskamy brakujące cztery części, które wpadły w ręce Białych Rycerzy. – a nie brązowych?

Pozwolę sobie przytoczyć kilka głębokich myśli naszego głównego bohatera i jego czarnego oponenta. Zaczynamy od przedstawienia się.
Czarny Pegaz: Jestem twoim sobowtórem – Czarnym Pegazem. Tylko, że ja bronię zła… (jakby wymagało bronienia)
Co na to Seiya?
Seiya: Mam nadzieję, że wykażesz się uczciwą walką (ok., bez komentarza)

Czarny Pegaz: Rozczarowałeś mnie, nie myślałem tak łatwo wygrać (dobrze, że w ogóle myślał, chciałabym też zwrócić uwagę na nietypową składnię tego zdania.)

Czarny Pegaz: Jak uniknąłeś moich ciosów?
Seiya: Moja zbroja ma w tym swój udział, jest teraz potężna. Ale dość tego, nie jesteś godzien słuchać tych opowieści…

By nie było, że dyskryminujemy innych rycerzy, pozwolę sobie przytoczyć kilka wypowiedzi pozostałych.

Najpierw Hyoga ma coś do powiedzenia Czarnemu Łabędziowi: Nie wysilaj się. Nie wiesz, że wszyscy słudzy dobra są chronieni gorącem swoich uczuć? Twój chłód czyni cię łatwym celem… (tu wypadałoby przytoczyć wypowiedź Makoto Kusanagi na temat uczuć i działania, ale nie będę złośliwą – GitS, s.63 )

A teraz pora na Ikkiego:
Wzywam moc Skrzydlatego Feniksa (zadam dwa proste pytania: 1) nie ognistego? 2) widział ktoś Feniksa bez skrzydeł?)

Ikki do swojego mistrza: Jesteś potworem. I zapłacisz mi za to.
Odpowiedź mistrza: Feniks staje w ogniu. Czyżby odkrył czym jest nienawiść?

Powiewasz ani razu nie przytoczyłam mojego ulubieńca, pora to nadrobić (by nie było, że kogoś dyskryminuję)
Shiriu: Szybko, musimy się przegrupować! – ekipa go posłuchała i… uciekła z pola walki. Ale nie bójcie się, bo: Śnieg zaczął padać. Dzięki Bogu mamy szansę wyjść z tego cało. (jak śnieg ma im pomóc w walce pozostaje tajemnicą).

Tokrat (bądź Dokrat, zależy od tego kiedy i kto go nazywa) do Seiyi: Myślałem, że domyśliłeś się (kto stoi za zamachami), ale widać przeceniłem twój umysł. – patrząc na wypowiedzi Seiyi, nie jest to trudne.

Shina do Marin: Jeszcze żyjesz, ale tylko dla tego, że jest mi ciebie żal. – wszystko ok.? Ok., ale dalsza część wypowiedzi wprowadza pewną nutkę niepokoju. – Zaraz temu zaradzę. (CZEMU?!)

I kontynuując kącik poświęcony złym, fragment dialogu między Prawą Ręką Wielkiego Mistrza (tu zwanym Kapłanem) i jego pomocnikiem (wybaczcie, nie znam ich imion).
Pomocnik: Panie, panie…
Kapłan: Dokrat cię przysyła?
Pomocnik: Nie panie.
Kapłan: Myślisz, że to zadowoli Wielkiego Mistrza… (oczywiście, że nie, ale gdyby był to nasz słodki Shun…)

Kobiety rządzą, więc czas na naszą Saori: Pewnego dnia siły zła będą się starały wywołać galaktyczną wojnę. (widać siły zła nie lubią się ograniczać)

A teraz stary mentor uchyli rąbka tajemnicy:
Dziadek Saori do Saori: Musisz wiedzieć, że złota zbroja kryje w sobie straszną tajemnicę. Na przestrzeni wieków, wielu ludzi chciało stać się panami świata. Nie obchodziło ich cierpienie bliźnich, lecz jedynie podbicie całego świata. Pozostawiali po sobie nieszczęścia i nienawiść, aż pochłonęła ich ciemność. Ile jeszcze zła mogliby wyrządzić ludzkości, gdyby nie Rycerze Zodiaku, zawsze gotowi im się przeciwstawić i przywdziać Złotą Zbroję? Bronili honoru, sprawiedliwości, prawa i wolności, które są podstawą naszego istnienia. (a teraz, uprzejmie proszę o wytłumaczenie mi, jaka jest TA straszna tajemnica Złotej Zbroi, bo nie wyłapałam…)

I czas na małą refleksję w wykonaniu Rycerza Smoka,
Shiriu: bez rycerzy zodiaku jestem niczym. Muszę koniecznie odnaleźć złotą zbroję i tym samym, podziękować Seiyi, za uratowanie mi życia. (podejrzewam, że wolałby coś innego)

Seyia do swojej dziewczyny (która przestraszyła się Kikiego): nie bój się, to przyjaciel…
A Kiki: Nie czas na grzeczności, ktoś zaatakował Fundację.
(niech dziewczyna mdleje)

Z tego samego odcinka, Saori vs Dokrat. Zwróćcie uwagę na głębie myślenia reinkarnacji Ateny.
Saori: Chcę wiedzieć po co ci hełm, masz już pozostałe osiem części Złotej Zbroi?
Dokrat: Nie jest mi do śmiechu…
Saori: Wiesz mi, mi też nie.
I pełne zrozumienie!

Dokrat jest autorem wielu ciekawych dialogów. Choćby czegoś takiego:
Dokrat w czasie walki z Seiyą: Na co czekasz? Pokaż co potrafisz, czekam na to od dawna głupcze.
A Seiya na to: Z przyjemnością.
Niestety Dokrat nie zaznał tej przyjemności, bo pojawiła się policja (sic!) i uciekł (porywając Saori, ale mniejsza z tym).

Oddzielny dział powinien zawierać wypowiedzi dotyczące Mu, ale że nie mam siły i czasu przepisywać połowy ścieżki dialogowej, wypunktuję najważniejsze fakty (wszystkie wzięte z pierwszego odcinka w którym pojawia się nasz fioletowowłosy ulubieniec):
1) Shiriu udał się do Japonii by szukać Mu, pół odcinka później twierdzi, że „nawet Tybetańczycy nie zbliżają się do kryjówki wielkiego Mu”… swoją drogą nic dziwnego. (dla nieobeznanych z tematem, Mu ma swoją siedzibę w Tybecie)
2) W czasie pierwszego odcinka Mu dwukrotnie zmienił imię (na Jamiu)…
3) …a czterokrotnie płeć. (w tym w czasie jednego dialogu dwukrotnie). Cóż, nie ma to jak kłopoty z własną tożsamością.

Tak ładnie się złożyło, że zostawiliśmy naszych rycerzy w bardzo nerwowym momencie. Otóż, co nasz narrator ma na ten temat do powiedzenia:
Narrator: Dokrat zaatakował siedzibę fundacji i porwał Saori. Obiecał ją wypuścić, jeżeli zamiast okupu dostanie Złotą Zbroję.

Saori: Moje życie jest dużo mniej warte niż hełm. Mając hełm możesz zbawić Świat.
I kto by pomyślał ile może zdziałać jeden hełm…

Shun do Dokrata (proponuję zwrócić uwagę nie tylko na nietypowy ciąg logiczny rycerza Andromedy, ale i dość ciekawy tryb zdania): Jeżeli Seiya jest winny szaleństwa twojego brata, to ty zabiłeś mojego brata i jesteśmy kwita!

Dokrat: Wzywam moc Bogini! – spoko, ale wcześniej dokładnie ten sam atak nazywał się: Meteor Herkulesa, Pięść Herkulesa i Moc Herkulesa, więc albo ktoś zmienił płeć…

Seiya o Hyodze: Diamentowy pył! Nie wiedziałem, że umie nad nim panować! – informuję uprzejmie, że Hyoga walczył przy użyciu diamentowego pyłu już w piątym odcinku, a to był kilkunasty…

Zostawmy już Dokrata i przyjrzyjmy się kolejnemu złemu, tym razem nasi rycerze muszą się zmierzyć z kobietą (bądź nie) o wdzięcznym imieniu Rzist (bądź nie, zależy od odcinka).

Rzist do Brązowych Rycerzy: A więc mieliście czelność przybyć aż tu? Cóż, wasza strata…

Nasza ekipa wisi nad przepaścią, uczepiona łańcucha Shuna…
Shun: Ani kroku dalej, łańcuch wyczuł jakieś niebezpieczeństwo.
Shiriu: To owady, zostałem zaatakowany przez owady.
Seiya: One są wszędzie.
Hyoga: Ich ugryzienia palą jak kwas, co mamy robić?!
Seiya: Przede wszystkim nie wolno nam puścić łańcucha (grunt, to pamiętać o najważniejszym).
Idziemy dalej, osłabiony Hyoga puszcza się i spada w przepaść, w ostatniej chwili zostaje złapany przez Shuna. Dyndając na ramieniu kolegi Rycerz Łabędzia ma prośbę:
Zostawcie mnie tutaj i dalej idźcie sami…
Nie skomentuję.

Rycerz Delfina: Wzywam moc delfina. – i po krótkiej walce – Ten zwierzak ma niezwykłą moc i dzięki niej poradzę sobie z wami wszystkimi…
Nie poradził sobie.

Seyia: Hyoga wszystko w porządku?
Hyoga: Chyba straciłem swą kosmiczną moc.
Uwielbiam wprost kawałki z kosmiczną mocą…

Był już kącik chemiczny, czas na odrobinę nowych informacji z zakresu fizyki…
Ośmiornica (w czasie walki z Shunem): Sam tego chciałeś, zobaczysz co to znaczy MILION woltów.
Seiya: Shun, uważaj, on zamierza porazić cię prądem.
Shun: Trudno! Pójdziesz dalej beze mnie!
Seiya: Nie wygłupiaj się!
Dodatkową wartością w/w dialogu jest fakt, że: Ośmiornica i Seiya są w tej samej rzece, a Shun stoi na kłodzie. Oczywiście porażeni zostają tylko Shun i Ośmiornica, ale idziemy dalej:
Ośmiornica do Shuna: Możesz mi zmówić pacierz…
Seiya: Ty też!

Rzist, po przyjęciu pozycji bojowej: Przypuszczam, że moja przemiana coś ci przypomina
Tak, dokładnie taką samą miała Usagi-chan!
I czas poznać atak naszej szwarc baby: Do mnie szpony piekielne! (i atakuje swoimi pazurami)
Oraz drugi: Wzywam moc stalowego słońca!
…i na głowę Seiyii spada stalowy żyrandol…

Rzist: Skąd wiedziałeś, że nie jestem złudzeniem?
Seiya: W odróżnieniu od iluzji ty posiadasz zapach i to on cię zdradził.
Rzist: To już się więcej nie powtórzy (what?!?) bo zaraz stracisz wszystkie swoje zmysły! (uff...)

Rzist: Zabiję cię!
I dokładnie sekundę stania później:
Seiya: Teraz moja kolej…

I znów dłuższy dialog, tym razem nasi rycerze oglądają w wiadomościach informacje o podpaleniu przez sługi Wielkiego Mistrza Coloseum należącego do fundacji Saori. Siłą rzeczy takie informacje muszą być skomentowane:
Shiriu: Idioci! To nam nie ułatwi sprawy.
Hyoga: Trzeba ich zrozumieć, są zdesperowani…
Wykażmy się więc zrozumieniem, bo to nie koniec tej głębokiej wymiany zdań.
Seyia: Żeby uratować fundację potrzeba Złotej Zbroi.
Saori (w myślach): Dziadku, tak bardzo chciałabym dokończyć twoje dzieło…
Widać, Złota Zbroja nie tylko zbawia świat, ale również dokańcza dzieła i ratuje fundacje…

A teraz Saori wykaże się przenikliwością: Istnieje ktoś, kto manipuluje Dokratem. Woli pozostać w cieniu, ale to on chce dostać Złotą Zbroję.
Seiya: Kto to jest?
Saori: Demon, który pociąga za sznurki, sam pozostając w ukryciu. To bardzo zły człowiek, który marzy jedynie o zdobyciu władzy i który doprowadzi ludzkość do zguby.
Czyż trzeba coś dodawać?

Dante o Shunie: Niepokoi mnie ten jego łańcuch. Nie mógłbyś coś z nim zrobić?
Capella: Dobrze, zaraz straci swoje zabezpieczenie, jak tylko roztrzaskam jego stalowe ochraniacze.

Dante: Głupcy, wątpili, że srebro przewyższa brąz.

I cytat by Elia:
Shun: Żyjesz?
Hyoga: A ty?
Jakoś nie mogę się przyzwyczaić do ich niezwykłej inteligencji.

Shina: Od dawna znasz ten cios?
Seiya: Człowiek szybko się uczy, gdy towarzyszy mu energia rozpaczy.
Shina: A nie znasz go od Marin?
Seiya: Dlaczego to przypuszczenie?
Właśnie? Jak mogła tak myśleć, skoro Marin była tylko mistrzynią Seiyi...

Tatsui (coś pomiędzy kiepskim ochroniarzem, jeszcze gorszym opiekunem a prawą ręką Saori): Ale to dziwne, że kamera która miała rejestrować walki Galaktycznych Rycerzy zarejestrowała Rycerzy ze Stali.
Saori: Może dziadek się do tego przyczynił?
Hyoga: Ich życie nadal pozostaje dla nas tajemnicą…
A to wszystko jedna rozmowa i nawet się zrozumieli!

Rycerz Persjusz albo Argol, (zależy od momentu) pokazując swoją tarczę, ozdobioną, a jakże głową potwora: Meduza była potworem z greckiej mitologii. Zamiast włosów miała węże, zamiast zębów kły dzika a na plecach złote skrzydła. Zaraz wam ją pokażę. – i pokazuje im rzeczoną tarczę – I jak, warto było? A teraz przyjrzyjcie się dobrze Meduzie…
…i Seiya się przyjrzał.

Shiriu: Przypominam, że tarcza Smoka ma wielką moc i neutralizuje tarczę Meduzy. Zaraz się o tym przekonamy.

Shiriu: Nie mam szans z Meduzą, co się ze mną stanie?
Jaki on niedomyślny…

Znów cytat by Elia.
Hyoga: Przykro mi, ale żeby samolot doleciał na miejsce, musi najpierw wylądować…
Mi też jest przykro…

I teraz ze specjalną dedykacją dla Koori:
Shiriu: Niech Moc Smoka będzie ze mną!

Seiya o ciężko rannym Shiriu: Co mu jest?

Saori o Rycerzach ze stali: To mój dziadek was stworzył?
„I rzekł: stań się!”

Naukowiec: Zacząłem pracować nad tym projektem, ale szybko zrozumiałem, że zadanie nie będzie łatwe, bo zbroje muszą być niewidzialne.
To znaczy, niby wszyscy je widzieli, ale…

Wracając do ran Shiriu, oto jak widzi je Narrator: Shiriu postanawia pozbawić się oczu. Dzięki niespodziewanemu pojawieniu się Rycerzy ze Stali udaje mu się zachować przy życiu. Mimo kalectwa walczy dalej i udaje mu się pokonać groźnego Argona.
Dla nie znających serię, streszczę: Rycerze ze Stali przylecieli pomóc Shiriu, ale zostali pokonani; wtedy chłopak wyłupił sobie oczy (przyznam, że to jedna z najbardziej wstrząsających scen w całej serii) i bez większych problemów rozwalił złego. Niby to samo, a jednak nie to samo.

Ślepy Shiriu do Surai: Przestań, nie mogę patrzeć jak płaczesz…

Może powinnam zaznaczyć, że w tym odcinku Mu zmienił imię na Moo?

Saori: Właśnie wysłałam ponaddźwiękowy helikopter, żeby sfilmował świątynię.
Widać Saori jest na bakier nie tylko z rozsądkiem, ale i techniką.

Ikki do Seiyi: Zamiast nawoływać do zemsty powinieneś może pomyśleć. Ale widać jesteś na to zbyt młody…
Co prawda, to prawda
Ikki: Kruk, to podobno zły znak, nigdy wcześniej tak nie myślałem…
I za redaktorem Kawaii powtórzę: dobrze, że nie jest zbyt młody by móc myśleć.

Hyoga do Seiyi: Zajmiemy się nimi, ty leć za Saori.
Teoretycznie rzecz biorąc, ta wypowiedź jest zupełnie ok., ale biorąc pod uwagę fakt, że Saori właśnie została porwana przez kruki i przelatuje nad Tokyo sądzę, że żądał od chłopaka zbyt wiele.

Kruk do Seiy: Kim jesteś? Diabłem?
Seiya: Jestem Pegaz, rycerz z brązu.
Kruk: To ty zabiłeś Misty. Nie mylę się?
Seiya: Niedługo dołączysz do niej w krainie śmierci.
Cóż, Seiya się myli, gdyż Misty…a z resztą, sami zobaczcie [link widoczny dla zalogowanych] Pikanterii dodaje fakt, że Seiya zastał go podczas tej kąpieli, więc widać ma albo kiepską pamięć, albo kłopoty z rozróżnianiem chłopca od dziewczynki.

Kruk: Przygotuj się na gniew Czarnego Pióra!
Ten atak przebił nawet sławetne Mydło-powidło Ami.

Seiya: A to co znowu? (YES!) Skąd oni się biorą?
To było a’propo piór, które go oblepiły.

Seiya: Moje ciało jest jak martwe. Jedynie miłość jaką darzę świat może mnie ocalić.

Mistrz Kryształu przybył do Świątyni. I został otoczony przez ludzi Wielkiego Mistrza (głównego złego). Na rozkaz Pomocnika Kapłana, trzech rzuciło się na Mistrza Kryształu. Jeden z nich, chwytając unieruchomionego bishiodena za brodę: Stój spokojnie…
Nie wiem jak dla was, ale dla mnie zabrzmiało to cokolwiek dwuznacznie.

Mistrz Kryształu: Chcę się spotkać z wielkim Mistrzem.
Pomocnik Kapłana: Sam tego Chciałeś!

Wielki Mistrz z emfazą: A teraz złóż mi przysięgę na dobre i na złe. (zero skojarzeń, zwłaszcza, że wcześniej twierdził: teraz jesteś tylko mój)
Mistrz Kryształu: Przysięgam. (i po co się rozgadywać?)

Seiya do pokonanego wroga: Trzeba było zaczekać. Nie przyszedłem do was, tylko do Marin.
Bo gdyby zaczekali, to by im nie wlał.

Shina do Seiyi: Odejdź. Walcz ze mną, jeśli masz odwagę.

Seiya do Shiny (w czasie walki): Muszę przyznać, że nieźle się bronisz.
Shina: Dużo trenowałam od naszego spotkania, ale to jeszcze nie wszystko.
Dla niezorientowanych Shina jest Srebrnym rycerzem i trenerem, podczas gdy Seiya tylko brązowym.

Hyoga do Jakova (dzieciaka z wioski w której trenował): Kim byli ci ludzie? Powiedz, gdzie są pozostali mieszkańcy?
Jakove: Nie wiem. Nigdy ich wcześniej nie widziałem.

Mistrz Kryształu do Hyogi: Co za miła niespodzianka widzieć cię po tylu latach (dokładnie kilku miesiącach…)

Seiya do Diabelskiego Rycerza (nie pytajcie się): Właśnie opuściłem szpital, bądź więc grzeczny, bo się zdenerwuję. A teraz moja kolej. Oto pięść Pegaza.

Narrator: Kiedy Wielki Mistrz Arles wysadził wyspę w powietrze, Saori dzięki kosmicznej mocy Ateny uratowała rycerzy od niechybnej śmierci.
Wiem, że się czepiam, ale zawsze wydawało mi się, że Atena była boginią, nie kosmitką…

Okko: Shiriu, jeżeli straciłeś wszelką nadzieję, następnym razem wyślę cię do Ziemi Obiecanej…
Następny odcinek Rycerzy Zodiaku: Shiriu w Palestynie…

Shiriu: Sunrei kiedy myślę o twojej opiece nade mną i o tym, że już nigdy mogę cię nie zobaczyć, nie wiem czy kiedykolwiek zdołasz mi to wybaczyć…
Amen brachu.

Okko do Shiriu: Idioto, nie możesz dwa razy sięgać do tej samej mocy!
Ten cytat również dedykuję Kooriemu, który jako jedna z nielicznych osób na forum może docenić jego głębię…

Narrator: Okko, dawny przyjaciel i rywal Shiriu rzuca wyzwanie Smoczemu Rycerzowi. Shiriu zwycięża w walce odwołując się do mocy Smoka.
A ten fragment pragnę zadedykować M-chan wielkiej miłośniczce Smoków. Jednocześnie chciałabym wszystkich zapewnić, że Shiriu, wbrew temu co jest wyżej napisane, nie jest pokryty łuską, nie ma skrzydeł i nie zieje ogniem…

Shun wyruszył do Jamien by zawiadomić o stracie Seiye. Musimy zacieśnić nasze szeregi i wierzyć w przyszłość. Pamiętajcie, że naszym zadaniem jest bronić sprawiedliwości.
Powiedziała Saori do Hyogi, Rycerzy ze stali i Shuna. Aha, dla tych, którzy się pogubili, Jamien to kolejne imię Mu.

Wielki Mistrz: Mu, kolejny stary dureń, który nie chce zgiąć przede mną karku, podobnie jak Mistrz Pięciu Szczytów. Ale może dzięki jego mocom uda nam się ustalić, co się stało ze złotą zbroją.
Optymista… A tak przy okazji, to o Mu można powiedzieć wiele, ale nie to, że jest stary (ma około 18 wiosen).

Sunrei do ślepego Shiriu: Shiriu, przyniosłam ci śniadanie. Zobaczysz, jakie jest smaczne…
To było superinteligentne, dziewczyno.

Kiki: Mu opowiadał, że nie da się dostać na górę. Tylko ktoś obdarzony wielką mocą może się tam wspiąć…

Kiki: Nie wiem nawet kim jesteś.
Arachne: Pożałujesz, że zadałeś to pytanie! Jestem srebrnym rycerzem Tarantula Arachne.
A to jest informacja ściśle tajna…

Arachne do Seiyi (którego widzi po raz pierwszy): Zapłacisz mi za wszystko!

Seiya: Nie mamy też żadnych wieści od Ikkiego.
Shun: Jest mi bardzo smutno z tego powodu, przyjaciele.
Seiya: Przecież to nie twoja wina.
Tak, Shun, to nie twoja wina, że tęsknisz do brata.

Shiriu do Rycerza Raka: Spróbuj mnie pokonać skorupiaku…
Ale mu przygadał.

Warto zwrócić uwagę, że w tym odcinku (z walką Shiriu i Rycerza Raka), wreszcie płeć Mu została permanentnie ustalona – Mu założył zbroję, i nagle i seyiu mu się zmienił na mężczyznę i przestał mylić formy męsko i żeńsko osobowe. Ile dobrego może zdziałać kawałek blachy.

Shun: To dziwne, wyczuwam obecność jakiejś dziwnej mocy…
To rzeczywiście dziwne, skoro moc należała do jego dziewczyny z wyspy.

Według greckiej mitologii królowa Andromeda została w ten sam sposób złożona w ofierze Posejdonowi. Jej ofiara miała uśmierzyć jego złość…
Nie ma to jak napisać mitologię od nowa.

Seiya: I co teraz zamierzasz?
Shun: Stworzę wyspę, na której będę mógł żyć spokojnie z Jun przy moim boku…
To się nazywa wiara w swoją kosmiczną moc!

Seiya: Wreszcie wszystko jest jasne. Przyjrzałem się każdemu jego ruchowi podczas ataku i zrozumiałem jego taktykę. Moje ciało pochłonęło całą jego wiedzę.
A ja się pytam, jakim cudem?!

Seiya do Rycerza Byka: Teraz twoje rogi są bezbronne i mogę odgadnąć każdy twój ruch.
Temu cytatowi nadaję nagrodę specjalną za ogólne wartości artystyczno-poznawcze.

Rycerz Byka w czasie walki z Seiyą: Co się dzieje, jego aura rozbłysła nowym światłem. To Pegaz, skrzydlaty koń!
Załapał! Po dwudziestu minutach walki załapał z kim ma do czynienia!!


A na koniec oto słowa hitu otwierającego każdy odcinek. Tak kochani, niektórzy słyszeli ten porywający utwór ponad 114 razy! Na melodię marszową „tam, tam, tatam, tam, tam, tatam,”

Przygody krążą wokół nas
Na wyciągnięcie dłoni;
Do dzieła weźcie się rycerze!
Przygodę ktoś dogoni
Do dzieła bierzcie się
Tak brzmi rycerska pieśń…

Nie każcie komentować.


Póki co tyle XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sanders
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Venus

PostWysłany: Pon 21:50, 13 Lut 2006    Temat postu:

Noooo...lekturka niczego sobie....ubawiłam sie po pachy. Normalnie aż chce autograf lektora i tłumacza :]
Choć swoją drogą to lektor albo był totalnie głupi, albo ma naprawde wielki talent żeby nie pęc ze śmiechu przy czytaniu tych tekstów XDDDDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amari
Gość






PostWysłany: Pon 22:05, 13 Lut 2006    Temat postu:

Nooo... to jest coś strasznego XD Nie wiem jak w jednej serii można tyle kwiatuszków nasadzić XD Ja już przy tym pękałam ze śmiechu nie raz i nie dwa, ale to dalej śmieszy XDD
Powrót do góry
Sanders
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Venus

PostWysłany: Wto 0:15, 14 Lut 2006    Temat postu:

Przyznaje, że to śmieszne jest (w sensie żałosne) ale w niektórych momentach chyba troche przesadzone.
Tak czy inaczej ja raczej nie bede ich w moich tłumaczeniach powtarzać Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silene
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Black Stary Night

PostWysłany: Wto 23:46, 14 Lut 2006    Temat postu:

Sanders napisał:
Przyznaje, że to śmieszne jest (w sensie żałosne) ale w niektórych momentach chyba troche przesadzone.
Tak czy inaczej ja raczej nie bede ich w moich tłumaczeniach powtarzać Razz

Zastanawialam sie nawet czy zdarze dojsc do konca, wiecie, tyle razy zbierac sie z podlogi bylo trzeba.

Sanders napisał:
Seiya: I co teraz zamierzasz?
Shun: Stworzę wyspę, na której będę mógł żyć spokojnie z Jun przy moim boku…
To się nazywa wiara w swoją kosmiczną moc!


NIEEEEEEEEEEEEEEEE
WYMAZAC, WYMAZAC, WYMAZAC =='
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizeria
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:47, 14 Lut 2006    Temat postu:

Hm...
A kto pamięta tekst ten oto?

To było, gdy dwaj Wojownicy z Wyspy Andromedy zaatakowali Shuna łańcuchami:
"Zwiążemy cię jak baleron!"

Zarąbiste porównanie urodziwego Shuna do baleronu (i to akurat wtedy, kiedy u nas były święta i pomagałam zastawiać stół w szyny przeróżne:p)...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sanders
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Venus

PostWysłany: Śro 11:36, 15 Lut 2006    Temat postu:

Nie, mam jedno!!!!!!
Z Hadesu! To mocarz tej serii!!
Seiya do Maski Śmierci:
"Będę z tobą walczył aż zaczniesz puszczać bąbelki jak prawdziwy krab!"

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Persefona
Goddess
Goddess



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Hadesu

PostWysłany: Śro 16:57, 15 Lut 2006    Temat postu:

Porównanie Seiyi do kraba? XD Biedne kraby xDDDD To z Shunem w baleronie jest genialne xDDDDDDDDDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sanders
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Venus

PostWysłany: Sob 19:02, 18 Lut 2006    Temat postu:

Nie Seiyi do kraba tylko Maski Śmierci do kraba...oczywiście Seiya znów się popisał znajomością zoologii i niesłychanie inteligentną ripostą.....XDDDDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaori
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Daleeeeekoooo

PostWysłany: Sob 19:36, 18 Lut 2006    Temat postu:

Sanders napisał:

Seiya do Maski Śmierci:
"Będę z tobą walczył aż zaczniesz puszczać bąbelki jak prawdziwy krab!"


W 'mojej wersji' subowej w StS było, że Seiya powyrywa DM nóżki i upiecze tak jak to się robi z prawdziwym rakiem xD
Widac fansublerzy mają wszechstronne wiadomości na temat tego jak się z takimi okazami postępuje XD (co oczywiście nie zawsze jest zgodne z tym co mówią po japońsku ^^''' ale.... szczegóły XD)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sanders
Silver Saint
Silver Saint



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Venus

PostWysłany: Sob 19:38, 18 Lut 2006    Temat postu:

bąbelki są prawidłowe...pytałam :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Saint Seiya Strona Główna -> Rycerze Zodiaku na wesoło Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin